Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki prowadził poniedziałkowe posiedzenie Sejmu, na którym debatowano m.in. o stanie wyjątkowym na granicy. Sejm nie uchylił w poniedziałek rozporządzenia prezydenta ws. wprowadzenia stanu wyjątkowego na pasie przygranicznym z Białorusią.
Wicemarszałek Terlecki starł się w poniedziałek z Pawłem Kowalem (Koalicja Obywatelska) oraz liderem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Posłowie opozycji zarzucali ekipie rządzącej lekkomyślność w kwestii sytuacji na granicy z Białorusią.
Za wnioskiem o uchylenie rozporządzenia prezydenta ws. wprowadzenia stanu wyjątkowego głosowało 168 posłów, przeciw było 247, a 20 się wstrzymało (klub PSL-Koalicja Polska). Większość bezwzględna wyniosła 218.
Kowal do PiS: Wycofajcie się z porozumień z sojusznikami Putina
Poseł Koalicji Obywatelskiej Paweł Kowal powiedział podczas swojego wystąpienia, że „jeśli sytuacja jest taka nadzwyczajna, to weźcie ją na poważnie i uregulujcie konflikty z naszymi sojusznikami — ze Stanami Zjednoczonymi, z państwami Unii Europejskiej”.
— Nie jesteście w stanie dzisiaj żadnej istotnej sprawy w polityce wschodniej załatwić na Zachodzie. Wycofajcie się z porozumień z sojusznikami Putina w Europie. Jeśli z tej trybuny słyszymy, że zagrożeniem jest Putin i Łukaszenka, to jakim cudem wy podpisujecie porozumienia z partiami, które z nimi współpracują? — pytał przedstawicieli rządu Kowal.
Odpowiedź Terleckiego
Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki w pewnym momencie wyłączył Kowalowi mikrofon.
— Panie pośle, bo zepsuje pan mównicę — wskazał ironicznie szef klubu PiS.
Wystąpienie Kosianiaka-Kamysza
Swój głos w debacie nad rozporządzeniem zabrał również szef ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz.
— Ale Polska będzie bezpieczna. Polska będzie trwała dłużej, długo dłużej niż wasze rządy. I zobaczycie to wszyscy! — krzyczał Kosiniak-Kamysz.
— Trzy procent — zadrwił Terlecki, odnosząc się do ostatnich wyników sondażowych Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Przeczytaj również: A jednak! Szczepienia przeciw COVID-19 będą płatne. Rzecznik rządu podał termin
źródło: Do Rzeczy