Donald Tusk w programie TVN24 stwierdził, że gdyby Andrzej Lepper wciąż żył i współrządził z Jarosławem Kaczyńskim, to najpewniej wstydziłby się za poczynania Prawa i Sprawiedliwości.
Tusk przyznał na antenie TVN24, że zna Kaczyńskiego od wczesnych lat 90. i wie, że lider PiS „nie miał oporów by posługiwać się ludźmi marnymi”, jak to ujął.
— Wielokrotnie miałem okazję być świadkiem z jaką pogardą mówi o tych ludziach, kiedy oni tego nie słyszą — wyjawił ustępujący szef Rady Europejskiej.
Przyszły szef Europejskiej Partii Ludowej przywołał też postać nieżyjącego od przeszło ośmiu lat Andrzeja Leppera. Zdaniem Tuska, za pierwszej kadencji rządów PiS w koalicji z LPR i Samoobroną, standardy panujące w państwie polskim były zdecydowanie wyższe:
— Na taki pomysł nie wpadłby nawet nieżyjący już wicemarszałek Lepper, znany z niestandardowych zachowań. Nawet jemu by to do głowy nie przyszło. Więc tak, jak sobie przypomnę ten niepokój wtedy, kiedy rządził PiS, LPR i Samoobrona, skończył się wersal i co to będzie, jak Samoobrona zacznie narzucać standardy. Standardy były zdecydowanie wyższe niż to, co dzisiaj prezentuje PiS
— Dzisiaj gdyby żył Andrzej Lepper, to on by się pewnie wstydził, że musi współrządzić z Kaczyńskim, a nie odwrotnie — dodał Donald Tusk.
Były premier ocenił, że opozycja ma szansę na zaprezentowanie nowej jakości, która będzie w stanie nie tylko konkurować z obecnym rządem, ale też pokonać go w kolejnych wyborach:
— Trzeba naprawić, wybudować na nowo taką siłę polityczną, która będzie w stanie nie tylko pokonać PiS, ale rzeczywiście przedstawić ofertę jednak atrakcyjniejszą niż do tej pory — powiedział.
Tusk zadeklarował też, że nie identyfikuje się z „radykalnie lewicową myślą” reprezentowaną przez sojusz SLD, Wiosny i Razem. Wyraził potrzebę odbudowy „umiarkowanego centrum” na polskiej scenie politycznej:
— Ja wiem, że taka radykalnie lewicowa myśl może być alternatywą dla PiS, ale w mojej ocenie nie będzie wcale korzystna dla Polski. Tak naprawdę rzeczą najważniejszą z punktu widzenia polskiej polityki, jest odbudowa tego umiarkowanego centrum, ale też z elementami takiej tradycji konserwatywnej.
Przeczytaj również: Kamil Durczok krytykuje PiS: „Ta władza gdyby mogła, to by wzięła media za pysk”
Jednocześnie poparł też kontrowersyjnego prezydenta Poznania, Jacka Jaśkowiaka, znanego z bardzo radykalnych lewicowych poglądów i forsowania programów sprzyjających mniejszościom LGBT:
— Tak czy inaczej z pełnym przekonaniem zagłosuję w II turze na kandydata opozycji i proponowałbym, żeby przyjąć oczywiście dla tej części, która podziela mój pogląd, żeby przyjąć tę zasadę jako oczywistą. Ale z równą satysfakcją przyjmę inny werdykt, bo znajduję dobre powody, żeby wspierać i Małgorzatę Kidawę-Błońską i prezydenta Jaśkowiaka w tych wyborach.
źródło: Do Rzeczy