Aktor Tomasz Karolak postanowił, że nie będzie milczał w obliczu ostatnich wydarzeń. Podczas rozmowy z magazynem „Gala” podkreślił, że wątpi we wszystkie obostrzenia nałożone przez rząd w związku z epidemią koronawirusa.
— Czym się różni nasza rzeczywistość teraz od tej rzeczywistości trzy tygodnie temu, kiedy nie trzeba było nosić maseczek? Niczym — powiedział Tomasz Karolak.
Polski aktor zaznaczył, że jest nieufny wobec takiego obrotu spraw, a przede wszystkim wobec działań rządu. W jego ocenie „nakazy i zakazy” są coraz bardziej wątpliwe. Dodał, że osobiście stara się mieć zdrowe podejście do pandemii i nie „popada w paranoję”. Aktor powiedział, że coraz częściej ma wrażenie, że jako społeczeństwo jesteśmy poddawani kontroli.
— Jednak rozmawiając ze znajomymi, nieraz mamy wrażenie, że jesteśmy odgórnie sterowani, że to jest test na naszą cierpliwość — tłumaczył Karolak. Dodał, że Polacy żyją w błogiej nieświadomości i nie zdają sobie sprawy, „czy to, co się dzieje, jest groźne czy nie i dla kogo”.
— Niektóre państwa, jak Szwecja, nie wprowadzają żadnych ograniczeń i mają – jak to mówią naukowcy – „nabytą odporność”. My jesteśmy w gronie państw, które bardzo wolno poluźniają restrykcje — uważa rozmówca „Gali”.
źródło: tysol.pl