Tomasz Grodzki gościł w popołudniowym programie red. Marcina Zaborskiego na antenie RMF FM.
Tomasz Grodzki przekonywał, że w chwili spotkania z rosyjskim ambasadorem nie wiedział o skandalicznych słowach wypowiedzianych przez Władymira Putina na jego corocznej konferencji prasowej.
— Panie marszałku, czy przyjmując ambasadora Rosji wiedział pan, co prezydent Putin mówił tego dnia o Polsce? — pytał Marcin Zaborski.
— Nie wiedziałem. Wypowiedź prezydenta Putina dotyczyła jeszcze innego zagadnienia. I nie wiem, niech pan zwróci uwagę, że nikt na to nie reagował.
— Ale już 19 grudnia, kiedy pan spotykał się z ambasadorem Rosji, prezydent Putin miał swoją konferencję prasową doroczną i o 12:11 pojawiła się pierwsza informacja na temat tego, co Putin mówi o Polsce. A pan się spotkał 19 grudnia — powiedział red. Zaborski.
— Gdybym to wiedział, to bym tę wizytę odwołał — przekonywał Grodzki.
— Informację są około 14. Czy nikt z kancelarii Senatu ani MSZ nie ostrzega pana przed spotkaniem z ambasadorem Rosji, że prezydent Putin mówi to co mówi? To są informacje z 19 grudnia. Depesze Polskiej Agencji Prasowej potwierdzają, które tego dnia się ukazywały, potwierdzają te informacje — zauważył prowadzący rozmowę.
— Nigdy żadnego ostrzeżenia ani z MSZ-u, ani ze swojej kancelarii nie otrzymałem. Wręcz odwrotnie. Omawiałem tą wizytę ambasadora Rosji z marszałkiem Senatu i mogę panu pokazać fiszkę na ten temat.
Wypowiedź marszałka nie umknęła nieprzychylnym mu internautom. Użytkownicy Twittera spostrzegli, że Grodzki przyznał, że o wizycie z przedstawicielem Federacji Rosyjskiej rozmawiał ze sobą samym.
🤣🤣🤣🤣 Ale jaja
Tomasz Grodzki rozmowę z ambasadorem Rosji omawiał z marszałkiem Senatu 🤣🤣🤣🤣🤣 https://t.co/flKOrqWFbi— Polska Suwerenna🇵🇱 (@SuwerenaPL) January 15, 2020
Sam ze sobą omawiał 🙈🙈🙈🙈🙈😂 https://t.co/z1tsJmwHpw
— PikuśPOL 🇵🇱 📿 (@pikus_pol) January 15, 2020
https://www.youtube.com/watch?v=Wv0D7XO7QLo
źródło: RMF FM