Jak przekazał portal DoRzeczy.pl, Koalicja Obywatelska jest dzisiaj w kryzysie, ponieważ Grzegorz Schetyna „podłożył bomby z opóźnionym zapłonem”. Według dziennikarzy to właśnie były lider PO do dziś nie pogodził się z oddaniem władzy Borysowi Budce.
— Odsunięcie PiS jest wartością dodaną, ale dla niego kluczowe jest przejęcie władzy w partii. Stąd jątrzenie, podgrzewanie sporu — powiedział anonimowy polityk PO.
Zobacz również: Jakimowicz pozwał TVN. „Nie pozwolę na to, by ktoś szargał moje dobre imię”
— Tomasz Zimoch na liście do Sejmu, wcześniej wystawienie Małgosi Kidawy-Błońskiej na premiera i prezydenta, jeszcze wcześniej reaktywacja postkomuny i klęska projektu zjednoczonej opozycji — to wszystko zawdzięczamy Grzegorzowi Schetynie — dodali inni działacze Platformy, według których Schetyna „podłożył bomby z opóźnionym zapłonem”.
Zobacz również: Niemcy chcą usunąć słowo „rasa” z konstytucji. Czym je zastąpią?
Grzegorz Schetyna pomimo pożegnania się z dawną funkcją wciąż ma wielu zwolenników, którzy chcą podążać za nim, a nie za Borysem Budką.
— Łatwo dziś wieszać psy na Grześku, ale pamiętajmy, w jakiej atmosferze przejmował on partię. Była to pełna rozsypka. Z prawej strony podgryzał nas Kukiz, ze strony liberalnej Petru. Wydawało się, że może być koniec. Grzegorz to przetrwał. Udało się zachować pozycję głównej siły opozycyjnej. A dziś Budka nie radzi sobie z Hołownią — wyjaśnili politycy z tzw. stronnictwa Schetyny.
Źródło: fronda.pl