— Tego przypadku nie da się obronić — stwierdziła dziennikarka Polsat News Dorota Gawryluk w rozmowie z dziennikiem „Rzeczpospolita”. Tematem dyskusji była manipulacja dotycząca prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Szefowa Polsat News odniosła się do wydarzeń z 10 kwietnia bieżącego roku, kiedy to Jarosław Kaczyński przyjechał limuzyną na Powązki. Miał tam według doniesień medialnych złożyć wieniec wieniec pod Pomnikiem Ofiar Katastrofy Smoleńskiej, a niedługo potem odwiedzić grób matki oraz symboliczną mogiłę Lecha i Marii Kaczyńskich.
Decyzją archidiecezji warszawskiej na polecenie rządu nekropolia na Powązkach została jednak zamknięta dla odwiedzających z powodu obostrzeń na czas pandemii koronawirusa. To zbulwersowało media oraz komentatorów, zarzucających Kaczyńskiemu bycie ponad obowiązującym prawem. Później okazało się jednak, że Kaczyński zaopatrzył się wcześniej w odpowiednie zezwolenie na wjazd.
Głos w tej sprawie zabrała redaktor Polsat News Dorota Gawryluk. W rozmowie z „Rzeczpospolitą” wyraziła swoje oburzenie postawą redakcji, które pokusiły się o podanie odbiorcom zmanipulowanej informacji odnośnie wizyty Kaczyńskiego na cmentarzu.
— W tym przypadku pojawił się problem manipulacji od początku do końca. Pojawiła się informacja, że Jarosław Kaczyński złamał prawo, wchodząc na cmentarz, a to była nieprawda — przypomniała, zwracając uwagę na zachowanie kolegów po fachu.
— Na podstawie samych obrazków poinformowali, że prezes nielegalnie wszedł na cmentarz. Tego przypadku nie da się obronić. Dziennikarze powinni byli to sprawdzić — zawyrokowała szefowa Polsat News.
źródło: Do Rzeczy