Wojciech Szczęsny nie krył rozczarowania w związku z przegranym meczem przeciwko Szwecji (2:3). Polska reprezentacja walczyła dzielnie do końca, jednak nie udało się. — Był wielki zawód — stwierdził bramkarz.
Polska drużyna niestety kończy swoją przygodę z tegorocznymi Mistrzostwami Europy. Po porażce ze Słowacją (1:2) i zremisowanym spotkaniu z Hiszpanią (1:1) wszyscy mieliśmy nadzieję, że pokonanie Szwedów leży w zasięgu naszych możliwości. Dwie bramki dla Polaków zdobył Robert Lewandowski — jednak to nie wystarczyło. Przeciwnik grał dynamicznie i wykorzystywał nasze błędy, których mogliśmy, a nawet powinni byliśmy uniknąć.
Zobacz również: Niestety Lewandowski nie wystarczył. Polska odpada z EURO 2020 [WIDEO]
Wojciech Szczęsny stwierdził, że spotkanie „ustawiliśmy sobie tragicznie”.
— Nie chcę mówić, że wyniki na tych mistrzostwach są spowodowane brakiem szczęścia. Nie lubię usprawiedliwiać się w ten sposób. To raczej nie pech. Nie jest to jednak najlepszy moment, by na gorąco analizować, co stało się na Euro. To trudny moment — zaznaczył w rozmowie z WP SportoweFakty.
Bramkarz polskiej reprezentacji wyjawił, co działo się tuż po meczu w szatni.
— Był wielki zawód. Trener powiedział kilka słów, za wiele nie rozmawialiśmy. Musimy to przełknąć. Szwedzi grali prostą, ale bardzo skuteczną piłkę. Wykorzystali nasze błędy, których można, a nawet trzeba było uniknąć. Nasi rywale za często dochodzili do sytuacji bramkowych, na pewno musimy się poprawić pod tym aspektem. Fakty są takie, że na tym turnieju nie powinniśmy stracić kilku goli — dodał przygnębiony Szczęsny.
źródło: wmeritum.pl