Była premier Beata Szydło spotkała się z mieszkańcami gminy Miedźna w powiecie pszczyńskim (woj. śląskie). Podczas spotkania doszło do niecodziennej sytuacji, a właściwie awantury, za której sprawą atmosfera zgęstniała.
Spotkanie miało miejsce o godz. 13:00 w Centrum Kultury w Woli. Dziennikarka Marta Gniła-Jastrzębska zadała byłej szefowej polskiego rządu kilka pytań, nie otrzymała jednak odpowiedzi. Wówczas pojawiło się wiele napięć, a uczestnicy zaczęli atakować dziennikarkę.
– Czy to nie jest tak, że partia rządząca zaostrza konflikt z Rosją? – zapytała Marta Gniła-Jastrzębska.
Europosłanka PiS nie udzieliła odpowiedzi, ponieważ nie trzymała już mikrofonu.
Beata Szydło podkreśliła, że należy wspierać nowoczesne technologie zielone, dodała jednak, że nie są one gwarancją pełnego bezpieczeństwa energetycznego.
– Zróżnicowanie źródeł energii jest gwarancją suwerenności, dlatego polski rząd takie propozycje składa i staramy się, żeby w ten sposób ta filozofia związana ze strategią energetyczną była budowana – mówiła była premier.
Wtedy z sali rozległ się krzyk Gniły-Jastrzębskiej, która nie przebierała w słowach.
– Dlatego zostały wygaszone kopalnie, a gaz jest kupowany drożej!
Beata Szydło odparła, że nasz kraj „świetnie sobie radzi w tej nowej rzeczywistości”.
– To jest kpina, co pani opowiada, to są kłamstwa – mówiła dziennikarka, po czym opuściła salę.
– Ile ci tam Tusk dał? Smarkulo ty – krzyknął ktoś pod jej adresem na odchodne.
Dziękuję mieszkańcom #Wola i gminy #Miedźna za ożywioną dyskusję o polskich sprawach. Wszyscy mamy #PolskaWSercu 🇵🇱♥️ pic.twitter.com/AhlDR7FuKI
— Beata Szydło (@BeataSzydlo) July 10, 2022
źródło: Twitter, YouTube