Europosłanka Magdalena Adamowicz oskarżona jest o zatajenie ok. 400 tys. złotych dochodu. Proces żony tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska rusza już w poniedziałek w Sądzie Rejonowym w Gdańsku.
— Europosłanka jest oskarżona o nieprawidłowości w zeznaniach podatkowych. Aktem oskarżenia objęto w sumie pięć osób, ale sprawę wdowy po zamordowanym prezydencie Gdańska sąd wyłączył do odrębnego postępowania — przekazało państwowe radio w sprawie Magdaleny Adamowicz.
Dlaczego sąd podjął taką decyzję? „Z uwagi na okoliczności utrudniające łączne rozpoznanie sprawy oskarżonej ze sprawą pozostałych oskarżonych”.
— Sąd uwzględnił wszelkie okoliczności, w tym zasadę sprawności i ekonomiki procesowej. Łączne rozpoznanie spraw wszystkich oskarżonych nie jest bezwzględnie obowiązkowe. Sąd zauważył, że czyny zarzucone oskarżonej ulegają przedawnieniu w dość krótkim czasie, bo już 31 grudnia 2022 roku oraz 31 grudnia 2023 r. Czyny zarzucone innym oskarżonym mają dłuższe okresy przedawnienia — wyjaśnił sędzia Tomasz Admaski z Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Zobacz również: Prawo i Sprawiedliwość szykuje zmiany w 500 plus. Co dalej ze świadczeniem?
Oskarżyciel zarzucił europosłance błędne rozliczanie podatku za najem mieszkań, a także ukrywanie dochodów.
Akt oskarżenia przeciwko europosłance skierował Dolnośląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu.
Zobacz również: Joanna Liszowska okradziona. Straciła ulubionego Bentleya wartego majątek
Zdaniem prokuratora Adamowicz nie wykazała prawdy w zeznaniach podatkowych za lata 2011-2012 i zataiła ok. 300 tys. zł i 100 tys. zł dochodów. Prokuratura zarzuca jej ponadto nierozliczenie dochodów z wynajmu mieszkań, co robiła wraz z mężem w warunkach pozarolniczej działalności gospodarczej.
Wykazano, że uszczuplenie podatku wyniosło nawet 120 tys. zł, za co grozi grzywna lub kara pozbawienia wolności. Europosłanka podsumowała, że oba zarzuty są absurdalne.
Źródło: NCzas.com