Reporter radia RMF FM relacjonował protest dziennikarzy w sprawie podatku reklamowego. Okazało się jednak, że wbrew wygłoszonym na antenie doniesieniom żadnych protestujących na miejscu nie było.
— To mówią też dziennikarze, których widzę tutaj coraz więcej — mówił reporter RMF FM. — To jest w ogóle ciekawa sytuacja. My dziennikarze generalnie często spotykamy się na różnych protestach, demonstracjach manifestacjach — przekonywał, relacjonując rzekome zgromadzenie osób przeciwnych tzw. podatkowi od reklam.
— Ale dzisiaj jest inaczej. Tutaj jest więcej dziennikarzy protestujących niż relacjonujących — przekonywał słuchaczy dziennikarz obecny w domniemanym miejscu protestu.
— Zgadza się, niespotykana sytuacja. Dziękuję ci, Michale — odpowiedział siedzący w studiu prezenter Faktów RMF FM.
O sprawie zaalarmował bloger PikuśPOL:
— Wygląda to tak! W aucie siedzi człowiek i słucha relacji reportera RMFki i jednocześnie widzi go na żywo przez szybę. Reporter relacjonuje: – …to mówią też dziennikarze, KTÓRYCH JEST TUTAJ CORAZ WIĘCEJ …. TUTAJ JEST WIĘCEJ DZIENNIKARZY PROTESTUJĄCYCH NIŻ RELACJONUJĄCYCH — napisał na Facebooku i Twitterze.
Internauci natychmiast odnieśli się do przedziwnej relacji.
— Bez kamery mogą wmawiać ludziom co im się żywnie podoba.
— Rzetelne „dziennikarstwo” w całej okazałości.
Swoje „trzy grosze” wrzucił również były poseł Marek Jakubiak, kwitując zajście słowami: „Cała prawda całą dobę”.
Źródło: Twitter