Od wielu tygodni obserwujemy narastające protesty przeciwko paszportom sanitarnym we Francji i innych krajach Europy. Francuzi od dłuższego już czasu buntują się przeciwko obowiązkowym przepustkom sanitarnym, szczególnie po apelu prezydenta Macrona nawołującym do obowiązkowych szczepień.
Demonstranci zaopatrzeni w transparenty z hasłami „Wolność” mają ze sobą flagi republiki i krzyczą: „Macron, nie chcemy twoich przepustek!”.
Jak donoszą media, wśród protestujących nie brakuje również osób zaszczepionych, którym nie pasują dodatkowe ograniczenia i naciski władzy na społeczeństwo. Do konfliktów dochodzi najczęściej na południu kraju, m.in. w Tulonie, Nicei i Marsylii.
Dotychczas paszporty sanitarne, które informowały o tym, kto przyjął dawki preparatu lub posiada negatywny test, obowiązywały jedynie tych, którzy chcieli udać się do miejsc kultury i rozrywki.
Od 9 sierpnia wszystko się zmieniło i są one również wymagane w sklepach, kawiarniach, restauracjach, muzeach, szpitalach czy pociągach. Jak nietrudno się domyśleć, ten stan rzeczy nie pasuje większości społeczeństwa, które straciło cierpliwość wobec obecnego stanu rzeczy. Sam prezydent Macron cieszy się coraz mniejszą popularnością i uznaniem obywateli.
Obecnie 66 proc. populacji Francji zaszczepiło się przynajmniej jedną dawką szczepionki na koronawirusa, natomiast w pełni zaszczepionych jest 55 proc. społeczeństwa.
Wprowadzone przepustki mają obowiązywać do 15 listopada bieżącego roku. Tymczasem do sieci trafiło nagranie ukazujące dramatyzm i nonsens obecnych przepisów. Widać na nim grupkę ludzi próbującą dostać się do sklepu w Paryżu. Na straży u wejścia stoją jednak policjanci, którzy im to uniemożliwiają. Niestety coraz częściej obserwujemy, że władza jest gotowa posunąć się do nieracjonalnych działań, których sama często nie respektuje.
Zobacz również: Ochojska upomina Tuska za wpis o migrantach: „To była niezręczność”
Źródło: tvrepublika.pl, YouTube.com