Nowy niemiecki kanclerz Olaf Scholz zapowiedział bezwzględne działania, jeśli chodzi o walkę z prawicą. Lider Socjaldemokratycznej Partii Niemiec podkreślił, że w jego państwie rośnie w siłę „prawicowy ekstremizm”.
Dodał, że jest on aktualnie największym zagrożeniem dla demokracji. Politykowi nie podobają się również liczne obostrzenia w związku z koronawirusowymi obostrzeniami.
Olaf Scholz w swoim najnowszym wystąpieniu nawiązał do „prawicowego ekstremizmu”, który zagraża demokracji. Podkreślił, że jego ugrupowanie wyjątkowo mocno pochyli się nad tym tematem.
Następca Angeli Merkel wyjaśnił, że będzie z całych sił walczyć ze zjawiskiem „ekstremizmu wśród prawicowców”, jak również z narastającym problemem zorganizowanej przestępczości.
Dodał, że ma tutaj na myśli głównie „zapobieganie, deradykalizację i bezpieczeństwo”.
Administracja Schulza chce powrócić do projektu poprzedniego rządu, który miał zostać zablokowany przez Unię Chrześcijańsko-Demokratyczną (CDU).
„Ustawa promująca demokrację” koncentrowała się na zwiększeniu federalnych wydatków na organizacje pozarządowe oraz imigracyjne, by te zapobiegały „rasizmowi i ekstremizmowi”.
Polityk nawiązał także do głośnych i licznych demonstracji przeciwko koronawirusowym obostrzeniom. Według nowego kanclerza Niemiec „niewielka mniejszość chce narzucić swoje poglądy całemu społeczeństwu”, dlatego zamierza przeciwdziałać jej „wszelkimi konstytucyjnymi środkami”.
Zobacz również: Ku przestrodze. Niebezpieczne nagranie z wypadku. Kierowca nawet nie hamował [WIDEO]
Jungefreiheit.de, wolnemedia.net
Panie Kanclerzu Olafie Schulz ,ma pan racje .Nie mozna dopuscic do tego,aby niewielka mniejszosc narzucala swoje poglady calemu spoleczenstwu. Polacy tez w wielu dziedzinach o to walczą.Pozdrawiamy Niemcow