— Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) oświadczyła, że poprawi kilka „niezamierzonych błędów” dotyczących pierwszych znanych przypadków COVID-19 w raporcie ze wspólnej misji w poszukiwaniu genezy pandemii w Wuhanie — podał w czwartek dziennik „Washington Post”.
W odpowiedzi na pytania gazety rzecznik WHO napisał, że organizacja poprawi błędne oznaczenia sekwencji wirusa u 3 spośród 13 pierwszych znanych pacjentów i doprecyzuje, iż pierwsze odkryte skupisko infekcji tak naprawdę nie miało związku z targiem owoców morza Huanan w Wuhanie.
— Błędy w raporcie wynikały z „pomyłek redakcyjnych” i nie wpływały na „proces analizy danych ani na wnioski”, jakie z nich wyciągnięto — zapewnił rzecznik Tarik Jarasević.
Zobacz również: Francja: Protesty w związku z zapowiedzią wprowadzenia segregacji sanitarnej i przymusu szczepień [WIDEO]
WHO nie wyjaśniła, dlaczego na mapie dołączonej do raportu z międzynarodowej misji ekspertów w Wuhan pierwsze znane zakażenie oznaczono po przeciwnej (niewłaściwej) stronie rzeki Jangcy, niż wynikałoby z oficjalnych danych dostarczonych przez chińskie władze.
— Ta kwestia nie ma znaczenia przy ocenie hipotez pochodzenia wirusa, ponieważ „znany obecnie pierwszy pacjent nie był najprawdopodobniej pierwszym przypadkiem” choroby w ogóle — tłumaczył Jarasević.
Według „WP” nie jest jasne, czy wyjaśnienie pomyłek mogłoby zbliżyć naukowców do odpowiedzi na pytania o pochodzenie koronawirusa. Jednak konieczność nanoszenia poprawek kilka miesięcy po publikacji raportu, w drugim roku pandemii, może odświeżyć wątpliwości związane z powolnym i skomplikowanym poszukiwaniem genezy pandemii — ocenia amerykański dziennik.
Raport wydano w marcu po miesięcznej wizycie międzynarodowego zespołu ekspertów pracujących dla WHO w Wuhan, gdzie pod koniec 2019 wykryto pierwsze przypadki COVID-19. Eksperci nie udzielili w nim jednak jednoznacznej odpowiedzi na ważne pytania, skąd się wziął koronawirus i w jaki sposób po raz pierwszy zaatakował i przeniósł się na człowieka.
Za najbardziej prawdopodobną hipotezę uznano, że wirus pochodzi od dzikich zwierząt, prawdopodobnie nietoperzy, i dostał się do organizmu człowieka poprzez inny gatunek. Jako „skrajnie mało prawdopodobną” z drugiej strony ocenili natomiast hipotezę o wydostaniu się patogenu z laboratorium Wuhańskiego Instytutu Wirusologii, który prowadził m.in. badania nad koronawirusami nietoperzy.
Pojawiały się jednak zarzuty, że eksperci poddawani byli presji ze strony władz Chińskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej, które wciąż stanowczo zaprzeczają teorii o wycieku z laboratorium, i zbyt pochopnie przekreślili taką ewentualność od samego początku. Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus zapowiedział jednak, że hipoteza o ucieczce z laboratorium w końcu będzie dalej analizowana i brana pod uwagę.
Zobacz również: Czy koronawirus pochodzi z Chin? Szef WHO zdradza postępy analiz
W czwartek Tedros zwrócił się do władz Chin o dzielenie się przejrzystymi danymi i naciskał na nie, by bardziej zaangażowały się we współpracę w kwestii badań nad pochodzeniem koronawirusa. WHO zapowiedziała również, że w piątek przedstawi państwom członkowskim propozycje w sprawie drugiej fazy tych badań.
Źródło: DoRzeczy.pl