Magdalena Biejat z Lewicy objęła funkcję przewodniczącej sejmowej Komisji Rodziny i Polityki Społecznej. Poparcie dla niej wyrazili m.in. posłowie PiS. Janusz Śniadek w rozmowie z portalem tvp.info skomentował sytuację następująco:
— Jeśli okaże się, że nasza dobra wola przynosi złe owoce, będziemy na to reagować.
Magdalena Biejat dopiero debiutuje w Sejmie. Dlatego w sieci pojawiło się wiele komentarzy podających w wątpliwość jej doświadczenie i odpowiednie intencje. Komisję tą w większości reprezentuje Prawo i Sprawiedliwość. Jednak to posłanka Lewicy będzie nią kierowała.
Janusz Śniadek z PiS podkreślił, że każdą decyzję można cofnąć, jeżeli zajdzie taka konieczność. Tym samym nic nie jest nieodwracalne.
Kolejny z członków Komisji Rodziny i Polityki Społecznej wypowiedział się w podobnym tonie.
— Sejm jest organem kolegialnym. Operujemy na prawach ustalonych z góry. Tak to zostało ustalone na prezydium. Będziemy się przyglądać pani Biejat. Jeśli doszłoby do jakiegoś nieprawidłowego kierowania komisją, wtedy będziemy się zastanawiać nad dalszymi konsekwencjami — powiedział Leszek Dobrzyński.
Dobrzyński dodał, że nie rozumie niepokoju, który nastał w związku z tą decyzją. Wyjaśnił, że skoro „prezydium Sejmu coś ustaliło, to posłowie powinni te decyzje akceptować”.
— Został podniesiony jakiś dziwny rumor. Konfederacja grzmi nagle o sojuszu PiS z SLD. Musimy układać pracę parlamentu, biorąc to pod uwagę — ocenił poseł.
źródło: wprost.pl