Jarosław Kaczyński po ostatniej burzliwej akcji w Sejmie postanowił zabrać głos. Swoje mocne słowa skierował w stronę opozycji oraz protestujących Polek i Polaków.
Prezes PiS i wicepremier ds. bezpieczeństwa powiedział, że pod adresem władzy pady „pełno kłamliwych zarzutów”.
— Mamy dziś w Polsce bardzo wysoki stan zagrożenia z powodu epidemii. Ten stan wyklucza jakiekolwiek spotkania publiczne powyżej pięciu osób — stwierdził prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Polityk zarzucił opozycji, że to z jej „podjudzenia odbywają się tysiące różnego rodzaju manifestacji”.
Kaczyński krzyczał, że demonstracje kobiet podszyte są zupełnie innymi intencjami, a w rzeczywistości chodzi o „małe, brudne interesy”.
Zobacz również: Poseł Konfederacji: Teraz to ja mam ochotę powiedzieć wam – wyp…….!
— Narażacie ludzi na śmierć, jesteście przestępcami. Wy, wzywając o demonstracji, powodujecie takiego rodzaju niebezpieczeństwa i odpowiecie za to! Mamy stan, w którym te demonstracje będą z całą pewnością kosztowały życie wielu ludzi. Ci, którzy do nich wzywają, ale także ci, którzy w nich uczestniczą, sprowadzają niebezpieczeństwo powszechne, a więc dopuszczają się przestępstwa. Trzeba się temu przeciwstawić. Szczególnie musimy bronić polskich kościołów. Za wszelką cenę. Wzywam wszystkich członków PiS i naszych zwolenników do obrony Kościołów — wołał Jarosław Kaczyński.
źródło: natemat.pl