Inflacja jest z pewnością bardzo niepokojącym zjawiskiem dla naszych portfeli. Zjada oszczędności, przyczynia się do wzrostu cen produktów i usług. To, co do tej pory wydawało nam się koszmarem – 15,6 proc, byłoby wybawieniem dla obywateli Turcji. Inflacja w tym kraju przekroczyła bowiem 80 proc.
Instytut statystyczny TurkStat podał do publicznej wiadomości odczyt inflacji. Wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych w lipcu wyniósł 79,6 proc. Przy czym porównywano ten sam miesiąc, z miesiącem w roku 2021.
Nie było zaskoczenia — przewidywania ekonomistów pokryły się z rzeczywistością. W ich mniemaniu miało to być nieco powyżej 80 proc.
Budzi to uzasadnione zaniepokojenie obywateli tego kraju, jak też regionu świata. W styczniu 2022 roku wskaźnik inflacji wynosił 49 proc. – w relacji rok do roku. W poprzednim roku w październiku 2021 roku było to 20 proc. Był to, można powiedzieć, całkiem inny wymiar utraty wartości tureckiej liry. Obecna skala inflacji przechodzi nasze europejskie wyobrażenia.
Prawdziwy wynik inflacji w Turcji
Dziennik „Daily Sabah” podnosi fakt, że wielu ekonomistów zarzuca instytutowi statystycznemu poważne niedoszacowanie wzrostu inflacji. Grupa ENAG — badająca inflację w Turcji — podaje, że wg. ich szacunków w lipcu wyniosła ona 176,4 proc. rok do roku. W czerwcu wynikiem miało być 175,5 proc.
Pojawia się więc pytanie, dlaczego rząd Turcji nie podniósł do tej pory radykalnie stóp procentowych? To mogłoby spowodować właściwą reakcję, dać impuls rynkowi — doprowadzając tym samym do wzrostu zaufania do waluty. Problemem jest silny autorytet władcy Turcji Recepa Erdogana.
Odpowiedzią na kryzys waluty mają być nowe programy, pobudzające wzrost produkcji i eksportu. Taka polityka wydaje się być mocno nieracjonalna i sprzeczna ze zdrowym rozsądkiem.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: „Nie wiedziałam, którą łazienkę wybrać”. Demi Lovato nie chce już być niebinarna
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Edukacja dla bezpieczeństwa! Czarnek wprowadza naukę obchodzenia się z bronią
źródło: RMF24, bankier.pl
