Kanclerz Niemiec Angela Merkel w opinii prof. Ryszarda Legutko odniosła spektakularną porażkę na ostatnim unijnym szczycie. Przywódcy Unii Europejskiej przyjęli bowiem w piątek w nocy stanowcze stanowisko wobec Rosji.
O porażce Angeli Merkel donosi również „Politico”:
— Ostateczny rezultat był niezwykle upokarzający, jeśli nie całkowicie upokarzający, dla kanclerz Niemiec Angeli Merkel i prezydenta Francji Emmanuela Macrona, którzy zazwyczaj mają największy wpływ na dyskusje przy stole Rady Europejskiej — podaje „Politico”.
Liderzy państw Unii Europejskiej po tym jak Polska i kraje bałtyckie sprzeciwiły się Niemcom i Francji, storpedowali propozycję najważniejszych graczy Wspólnoty, by doprowadzić do szczytu z prezydentem Federacji Rosyjskiej Władimirem Putinem.
— To wydarzenie pokazuje system władzy w Unii Europejskiej — ocenił prof. Ryszard Legutko w rozmowie z TVP Info.
„Politico” wskazuje, że przywódcy Francji i Niemiec nie potrafili uzasadnić forsowania łagodniejszego podejścia wobec Rosji na dzień przed posiedzeniem RE. Nieprzewidziany ruch Merkel i Macrona doprowadził do irytacji pozostałych liderów, tkwiących w przekonaniu, iż nie ma powodu by zmniejszać dyplomatyczną presję na Kreml.
— Europa jest prorosyjska i zawsze była. Po prostu. Była również prosowiecka. To dotyczy wszystkich partii od lewa do prawa. Na zachodzie Europy pojawiają się nastroje antyrosyjskie, tylko jak zdarzy się coś dramatycznego, na przykład zestrzelenie samolotu pasażerskiego, albo inwazja militarna na obce terytorium. Wtedy atmosfera staje się gorąca, ale to szybko mija — wskazuje eurodeputowany w TVP Info.
Legutko dodał następnie, że porażka Merkel i Macrona oraz jej echa dobrze oddają porządek panujący w Europie.
— Jeśli my zostajemy przegłosowani, czyli Polska lub inne kraje — to jest normalne. A jeżeli Niemcy i Francja są przegłosowani, to już jest upokorzenie, to już coś ekstraordynaryjnego. Angela Merkel się zdenerwowała, na pewno będą tego jakieś konsekwencje. Przecież tak być nie może, żeby upokarzać taki wspaniały kraj, jak Niemcy, czy Francja — podsumował.
źródło: Do Rzeczy