Bogusław Linda w ostatnim wywiadzie przyznał, że nie cierpi „poprawności politycznej”. W rozmowie z wrocławskim Radiem RAM nie szczędził mocnych słów.
Rozmawiająca z aktorem dziennikarka zapytała go o rosnącą rolę ruchów kobiecych w kinie. Wówczas Linda odpowiedział:
— Ja nie sądzę, że to jest dobrze. Sądzę, że to jest totalna głupota. To jest tak jak w Stanach Zjednoczonych, że przy Oscarze muszą być nominacje dla kobiet i muszą być nominacje dla Murzynów, czy też czarnych, czy ch*j, nie wiem, jak tam się ich nazywa, jak poprawnie politycznie mówić.
— Wolność nie polega na wymuszaniu, żeby jakaś kobieta musiała być. Jak jest dobra jak Agnieszka [Holland], to super. Ale jak jest słaba, to po co ją tam wpychać? — dodał gwiazdor kina.
— Po co ten podział na kobiety i mężczyzn? — dopytywał się Linda.
— Ja uważam, że niczym się nie różnimy, więc po ch*j ten podział. Ja nawet uważam, że jesteście dużo lepsze i fajniejsze niż faceci, ale o tym nie mówię głośno — stwierdził.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Bosak miażdży Niedzielskiego! „Jest groźny” Konfederacja domaga się jego odwołania
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Tusk został przyszpilony! Jak rozwiązać problem? „To nie ja jestem tutaj ekspertem. Wy wiecie lepiej” [WIDEO]
źródło: wyborcza.pl