Paweł Kukiz zabrał głos w sprawie wyborów prezydenckich, które mają się odbyć w trybie korespondencyjnym już 10 maja. Postawił również 3 warunki.
— Gdyby Kaczyński zgodził się na ustawę antykorupcyjną, jednomandatowe okręgi wyborcze i referenda, to bym się bardzo mocno zastanowił — powiedział lider ugrupowania Paweł Kukiz.
Polityk w rozmowie z Interią zdradził, że obecnie trwają próby przekupstwa posłów Kukiz’15 przez polityków PiS. Wszystko po to, by zwiększyć swoje szanse w wyborach korespondencyjnych.
— To „akcja korupcyjno-polityczna” — dodał muzyk.
Po chwili kontynuował opowieść o tym, co próbuje zrobić partia rządząca, by osiągnąć zamierzony sukces.
— Nikt ze mną nie rozmawiał na temat głosowania czy dobra Polski. Robią to tak, jak w ubiegłych latach. Podchodzą pojedynczo jak wataha wilków. Otaczają ofiarę, a potem zaczynają przekonywać. Opowiadają o dostatku w zamian za głosowanie po ich myśli — wyjaśnił szef Kukiz’15.
Polityk nie wykluczył jednak, że mógłby ostatecznie przystać na propozycję PiS. Postawił przy tym trzy warunki.
— Musiałbym mieć gwarancję od prezesa PiS. Te postulaty, o których mówię, to sprawy zmieniające ustrój państwa. Doprowadziłyby do tego, że po kolejnych wyborach nie byłoby możliwości propozycji korupcji politycznej — powiedział rozmówca Interii.
źródło: polskieradio24.pl