Gdy w grę wchodzą poszukiwania zaginionej osoby, do akcji wkracza jasnowidz Jackowski, któremu wierzy wielu ludzi. Mężczyzna od lat pomaga policji w rozwiązywaniu zagadek kryminalnych.
Jackowski zabrał również głos w przypadku zaginięcia Piotra Woźniaka-Staraka.
Jego paranormalnym mocom zaufała także rodzina producenta filmowego, który zaginął 18 sierpnia 2019 roku na jeziorze Kisajno. Służby długo nie mogły natrafić na żaden trop, dlatego w sprawę zaangażowano Jackowskiego.
Zobacz również: Absurdy z wiecu środowisk LGBT: „Margo została wybrana, jest więźniarką polityczną!”
— Pierwsze, co powiedziałem: 'kiedy wypadł z motorówki, już nie żył, bo był bezwładny. Zaznaczyłem na mapie, gdzie według mnie znajduje się ciało pana Staraka. Mężczyzna zrobił zdjęcie i wysłał mapę z moimi wskazówkami do ekipy nurków, która prowadziła poszukiwania — opowiedział jasnowidz.
Pierwsze miejsce, które wskazał, okazało się niepoprawne, jednak kolejne już się zgadzało. Zdziwienie może budzić kwota, jaką rodzina zmarłego miała zapłacić Jackowskiemu za pomoc w odnalezieniu ciała.
— Prowadzę moją działalność od 30 lat, a od dłuższego czasu moja stawka to 200 zł plus VAT — zdradził jasnowidz.
źródło: pomponik.pl