Andrzej Duda aktywnie jeździ po Polsce, by przedstawić swoje hasła wyborcze. Ubiegający się o reelekcję prezydent nie spodziewał się tego, co nastąpi na jednym ze spotkań w Bytowie na Pomorzu. Jeden z mężczyzn zaczął krzyczeć w stronę Andrzeja Dudy: „Marionetka!”.
Prezydent nie pozostał bierny wobec takiego obrotu sprawy i postanowił z nim porozmawiać.
— Podpisuje pan wszystko, co panu prezes każe. Rozdajecie nie swoje pieniądze — usłyszał Andrzej Duda.
— Rozdajemy podatnikom ich pieniądze. Są to pieniądze, które wcześniej pozwalano kraść z Polski najprawdopodobniej. Mówimy o 50 mld zł VAT-u, które były rozkradane — odpowiedział spokojnie prezydent.
Zobacz również: CBOS: Andrzej Duda o włos od zwycięstwa w I turze wyborów
Krytyk nie ustawał w wyrażaniu swojej opinii i kontynuował oskarżenia pod adresem polityka. Podkreślił przy tym, że nie jest wyborcą Platformy Obywatelskiej.
— Mam prawo do oceny pańskiej prezydentury i uważam, że nie jest Pan prezydentem wszystkich Polaków — denerwował się przybyły na spotkanie.
— Robię, co w mojej mocy, by nim być — odparł prezydent Duda.
— Właśnie dlatego podpisuję takie rozwiązania jak Tarcza Antykryzysowa, jak 500 plus, takie rozwiązania, które służą polskiej rodzinie. Można się nie zgadzać z tą polityką, ktoś może uważać, że potrzeba jest polityka liberalna. Możemy na ten temat dyskutować — wyjaśnił zdenerwowanemu mężczyźnie.
Do obywatela, który najwyraźniej ma dość, podszedł Andrzej Duda. To chyba nie była najlepsza rozmowa. Szczęśliwie, PAD miał wreszcie okazję usłyszeć kilka słów prawdy na swój temat. Zdjęcia TVN24. 1/3 ⬇️ pic.twitter.com/lUodeb6kLS
— Patryk Wachowiec (@PatrykWachowiec) June 9, 2020
2/3 ⬇️ pic.twitter.com/DBtLQ0V1qg
— Patryk Wachowiec (@PatrykWachowiec) June 9, 2020
źródło: dorzeczy.pl