Władysław Kosiniak-Kamysz rozmawiał z dziennikarką „Faktu” Beatą Grabarczyk na temat nadchodzących wyborów prezydenckich. Jak łatwo się domyśleć, szef PSL nie miał optymistycznego nastawienia w tym temacie.
Prowadząca zapytała kandydata, czy ten „szykuje się do wyborów”, skoro nie ma pewności, kiedy odbędzie się głosowanie. Odpowiedź Władysława Kosiniaka-Kamysza była ostra i zdecydowana.
— Nie oddam Polski walkowerem. Mówię o konieczności przeniesienia wyborów, czyli tego, co powinna zrobić roztropna władza, na termin, kiedy będzie można przeprowadzić rzetelny proces wyborczy — odpowiedział lider ugrupowania.
Polityk podkreślił, że obecna władza jest nieroztropna i podejmuje błędne działania. W jego ocenie prezydent Duda jest jedynie marionetką Jarosława Kaczyńskiego, który działa z ukrycia.
— Mamy do czynienia z władzą nieroztropną, nierzetelną, chcącą jedynie utrwalić swoją władzę, a nie dokonać rzetelnych wyborów. Ale ja pola nie oddam. Będę walczył, bo nie wolno Polski zostawić takim ludziom jak Andrzej Duda, który nie zdaje egzaminu nawet w trakcie epidemii i kryzysu. Mógł jeszcze na końcówce swojej kadencji udowodnić, że jest prezydentem wszystkich Polaków, po raz kolejny udowodnił, że jest prezydentem Jarosława Kaczyńskiego — dodał Kosiniak-Kamysz.
Wbrew protestom opozycji partia rządząca planuje przeprowadzić wybory prezydenckie zgodnie z planem, czyli w maju. Jedyną różnicą będzie forma ich zorganizowania, a mianowicie tym razem w pełni korespondencyjna.
źródło: bomega.pl