Były prezydent Bronisław Komorowski nie był obecny na czwartkowym zaprzysiężeniu Andrzeja Dudy. Wystąpił za to na antenie RMF FM, gdzie poddał krytyce urzędującą głowę państwa. Komorowski zaznaczył, że byłby gotów pojechać do Warszawy w sytuacji, w której PAD i jego obóz polityczny okazaliby „poszanowanie dla Konstytucji”.
— Może zrobiłbym ten wysiłek, żeby pojechać — stwierdził Komorowski — stąd z Budy Ruskiej, znad Czarnej Hańczy do Warszawy, ryzykując jeszcze zarażenie się koronawirusem.
— Nie wierzę w tego rodzaju poprawienie się po pięciu latach złej praktyki. Moja obecność była dekorowaniem teatru pt. „Udaję, że się zmieniłem — zawyrokował były prezydent.
— Słusznie pan Rafał Trzaskowski odmówił wizyty w wieczór powyborczy, w ogóle już pomijając już aspekt braku dobrego wychowania ze strony pana Dudy. No skoro z żoną zaprasza po trzech godzinach od ogłoszenia wyników kogoś do Pałacu Prezydenckiego, no to po prostu było niegrzeczne — ocenił.
— Grzecznością było pójście przez Rafała Trzaskowskiego do Pałacu Prezydenckiego w innym, ustalonym i uzgodnionym terminie — dodał.
— Trudno dziś okazać jednocześnie szacunek dla głowy państwa i dla konstytucji — ocenił były prezydent.
źródło: RMF FM