— To nie jest problem ze mną, bo ja jestem zdeterminowana, żeby startować w wyborach, ale w wyborach bezpiecznych dla Polaków, przeprowadzonych w sposób bezpośredni, tajny i w sposób demokratyczny — powiedziała Kidawa-Błońska na antenie Radia Plus.
Małgorzata Kidawa-Błońska mówiła w programie Jacka Prusinowskiego na antenie Radia Plus o zbliżającym się głosowaniu korespondencyjnym. Kandydatka Koalicji Obywatelskiej na znak sprzeciwu zawiesiła swoją kampanię prezydencką. Wicemarszałek Sejmu nawoływała do też do bojkotu wyborów prezydenckich.
— To nie jest problem ze mną, bo ja jestem zdeterminowana, żeby startować w wyborach, ale w wyborach bezpiecznych dla Polaków, przeprowadzonych w sposób bezpośredni, tajny i w sposób demokratyczny — przekonywała Kidawa-Błońska.
Podkreśliła następnie, powołując się na lekarzy i specjalistów, 10 maja to czas, który dla Polaków będzie nie będzie bezpieczny, bo „jesteśmy przed najtrudniejszym momentem pandemii”.
— Nie wyobrażam sobie, żeby w tym czasie, kiedy ludzie nie mogą chodzić do szkoły, nie chodzą do pracy, ograniczają swoją działalność, żeby szli na wybory. To jest po prostu zbrodnia i tego nie wolno robić — zawyrokowała frontmenka PO.
— Traktuję ludzi, Polaków i całą tę kampanię bardzo poważnie, dlatego nie będę brała udziału w fikcji. Dzisiaj każdy kandydat, który uważa, że to co się dzieje jest normalne i że w takich wyborach należy brać udział, bierze za to odpowiedzialność — oceniła Kidawa-Błońska.
źródło: Do Rzeczy