Coraz więcej osób wykazuje sceptycyzm w obliczu sytuacji związanej z obostrzeniami. Wciąż zmieniające się przepisy i zalecenia sprawiają, że postawa rządu staje się dla Polaków niewiarygodna. W ostatnich tygodniach do protestów dołączyła branża muzyczna. Temat możliwości grania koncertów był całkowicie pomijany w harmonogramie znoszenia obostrzeń. Swój komentarz w tej sprawie zabrał Kazik Staszewski.
Pod koniec kwietnia partia rządząca zaprezentowała harmonogram znoszenia koronawirusowych obostrzeń. Zabrakło w nim jednak wzmianki o koncertach, za to swoją działalność mogły wznawiać instytucje kultury, teatry, kina czy filharmonie. Z takim stanem rzeczy nie mogła pogodzić się branża muzyczna.
Kazik Staszewski postanowił dołożyć kilka słów od siebie. Ocenił, że w nakładaniu i znoszeniu obostrzeń nie ma żadnej logiki — co nie ma miejsca jedynie w naszym kraju.
— Nie wiem, dlaczego wszelkie branże poza muzyczną mogą funkcjonować, a my nie możemy. Ponieważ w zakładaniu nowych obostrzeń i likwidowaniu starych nie ma absolutnie żadnej logiki, i to nie jest domena, tylko Polski, ale każdego kraju. W Hiszpanii np. stojąc na plaży, możesz nie mieć maski, a stojąc metr dalej już na chodniku, musisz mieć maskę — stwierdził muzyk.
Zobacz również: Eksperci WHO straszą kolejnym koronamutantem. „Jest odporny na przeciwciała”
Na końcu wypowiedzi wokalista nie krył rozczarowania obecnym stanem rzeczy: — Podobną wagę logiki ma to, że np. nasz kolega z zespołu grał wczoraj koncert, który nie był koncertem, był sztuką teatralną, ilustrowany muzyką na żywo, a w tym samym teatrze my nie możemy dać koncertu. Litości — dodał.
Wygląda jednak na to, że rząd przypomniał sobie o apelach branży muzycznej i od 4 czerwca przywrócił możliwość organizowania koncertów plenerowych z limitem 250 niezaszczepionych osób. Warunkiem koniecznym będzie noszenie maseczek i zachowanie dystansu.
10:59:00Źródło: YouTube.com, wmeritum.pl
