Katarzyna Lubnauer była gościem RMF FM. Poruszyła wiele istotnych kwestii, a między innymi prawybory w Koalicji Obywatelskiej, która stara się coraz lepiej organizować.
Katarzyna Lubnauer, która bliska jest rezygnacji z funkcji przewodniczącej Nowoczesnej, wyjaśniła, jak doszło do tego, że Jacek Jaśkowiak zdecydował się kandydować.
— Uważam, że jeżeli mamy kandydata i nie pojawiają się naturalni kontrkandydaci, którzy rzeczywiście mają ten sam format co Małgorzata Kidawa-Błońska, to w tym momencie trzeba by było zrezygnować z prawyborów — mówiła Katarzyna Lubnauer.
Dziennikarz zauważył, że przykładowo prezydent Białegostoku był namawiany do kandydowania, ale tej propozycji nie przyjął.
— Mówił tak: Jestem zbyt poważny, by startować na zająca. To nie buduje powagi tych prawyborów — podkreślił prowadzący rozmowę.
— Ja nie mam żadnych wątpliwości, że jeżeli ma się dobrego kandydata, to prawybory mają sens tylko wtedy, gdy się równej miary i równych szans prawdziwego, innego kontrkandydata ma. Jeżeli go namawiano, to nie jest równej miary — tłumaczyła posłanka Nowoczesnej.
— Jacek Jaśkowiak nie jest kontrkandydatem? — pytał dziennikarz.
— Jeżeli go namawiano, to nie — powtórzyła Lubnauer.
— Dlaczego? Kandydat na prezydenta ma mieć własną wolę i chęć tego, aby tym kandydatem być. I to jest największa zaleta Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, że sama się zgłosiła — tłumaczyła polityk.
Stachu Lubnauer opowiada jak to z tym Jaśkowiakiem było ???????????? pic.twitter.com/YHoBHxCUSd
— Pani Renatka ????????????????????????????✝ (@nieugieta) 20 listopada 2019
źródło: twitter.com