Joanna Jędrzejczyk jest jedną z lepiej rozpoznawalnych polskich sportsmenek. Zasłynęła jako pierwsza Polka w organizacji UFC, a na swoim koncie ma wiele sukcesów, chociażby w boksie tajskim. Trzy razy sięgała po mistrzostwo świata i mistrzostwo Europy.
W ostatnich miesiącach sportsmenka częściej udzielała się w mediach. W 2017 roku brała udział w programie „Agent — Gwiazdy”, a ostatnio objęła funkcję jurorki w programie TVP „Dance Dance Dance”.
Jędrzejczyk nigdy nie kryła, że jest osobą bardzo wierzącą, ostatnio zdradziła jednak, że podczas spowiedzi spotkała ją przykra sytuacja.
Pani Joanna nigdy nie kryła się ze swoją wiarą. Opowiadając szczegóły wywiadu z Katarzyną Olubińską do książki „Kobieta w wielkim mieście”, mówiła o głębokiej potrzebie modlitwy:
— Mam absolutny wewnętrzny przymus, by zajrzeć do apki „Modlitwa w drodze”. To jest aplikacja, którą odpalam jako pierwszą. Są tam czytania i rozważania na dany dzień. To mi bardzo dużo daje. Wcześniej sięgałam do niej przed snem, ale pomyślałam, że muszę czytać te słowa rano, aby znaleźć chwilę, chociaż pięć minut na bliższą relację z Bogiem, na zastanowieniem się nad Jego przesłaniem dla mnie na każdy kolejny dzień. Bo tam zawsze jest sugestia pracy nad sobą i to mi bardzo, bardzo pomaga — wyjaśniła Jędrzejczyk.
Polska zawodniczka MMA przyznała, że ostatnio podczas spowiedzi doświadczyła przykrej sytuacji, którą zapamiętała na długi czas.
— Jakiś czas temu poszłam do spowiedzi. Ksiądz zagrał ze mną w politykę i na miesiąc obraziłam się na Kościół — powiedziała. Szczegóły tej sprawy postanowiła jednak zostawić dla siebie.
Zobacz również: Korwin-Mikke przyjąłby uchodźców do domu? Podał jeden warunek
Źródło: wMeritum.pl, YouTube.com