Wiceprzewodnicząca PO i była prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz oznajmiła, że martwi ją obecny kryzys w ugrupowaniu. Dodała, że jego szef Borys Budka nie do końca spełnił jej oczekiwania.
— Jeżeli nic się nie zrobi, to z pewnością Platforma Obywatelska będzie miał niedługo jednocyfrowe poparcie — podkreśliła Gronkiewicz-Waltz.
— Platforma Obywatelska jest w kryzysie i oczywiście tym bardziej moim obowiązkiem jest zwracać na to uwagę, bo wykazuję pewną troskę o to, co będzie dalej — dodała była prezydent stolicy w RMF FM.
Zobacz również: Piosenkarka Demi Lovato odkryła prawdę o sobie: Jestem osobą niebinarną! [WIDEO]
Polityk zaznaczyła, że za tego rodzaju problemy zawsze odpowiedzialni są liderzy ugrupowania. Skwitowała, że Borys Budka, na którego głosowała w wyborach na szefa Platformy, nie do końca sprawdził się na tym stanowisku.
— Nawet jeśli oni de facto nie zawinili, to liderzy muszą prowadzić tak, by przede wszystkim były dobre wyniki i by umiejętnie sterować w czasie kryzysu — zaznaczyła.
Na pytanie, czy Donald Tusk powinien być w PO kimś więcej niż jedynie honorowym przewodniczącym, odparła, że Platforma Obywatelska ma legalnie wybrane władze, a ona sama nie popiera „zamachów stanu”.
— Byłam świadkiem, jak rozpadało się AWS, to mnie bolało, bo byłam też wyborcą AWS-u. Mniej mnie bolało, ale widziałam, jak rozpada się SLD. Takie partie, przecież one miały po 40-41 proc. poparcia. PO jest na dobrej drodze, żeby starać się walczyć, żeby ten scenariusz nie został powtórzony, ale jeżeli nie będzie nic podjęte, to nie można wykluczyć tego scenariusza — dodała Gronkiewicz-Waltz.
Na kolejne pytanie, czy Rafał Trzaskowski podołałby obowiązkom związanym z przewodniczeniem w Platformie Obywatelskiej, odpowiedziała, że wszystko zależy od dobrej organizacji.
— Natomiast jest jeszcze trzecia rzecz – organizowanie tego ruchu i tu już wyrażałam kiedyś wątpliwości, że trzech rzeczy na raz się nie da zrobić — powiedziała.
Źródło: wiadomosci.onet.pl