Pijany dziennikarz próbował prowadzić samochód. Awanturował się i zaatakował też policjanta. Mężczyzna został obezwładniony i zatrzymany.
— Dziś w nocy kompletnie napruty dziennikarz @oko_press niejaki @Gruca_Radoslaw zataczając się na oczach funkcjonariuszy, wsiadł do samochodu i uruchomił silnik. Interweniujących policjantów obrzucił wyzwiskami i zaczął się z nimi szarpać. Musieli użyć środków przymusu — poinformował na Twitterze dziennikarz „Do Rzeczy” oraz korespondent TVP w Niemczech Cezary Gmyz.
Zobacz również: Tokio 2020. Polska na starcie przegrywa z Iranem. Kiepski początek naszej reprezentacji
Dziś w nocy kompletnie napruty dziennikarz @oko_press niejaki @Gruca_Radoslaw zataczając się na oczach funkcjonariuszy, wsiadł do samochodu i uruchomił silnik. Interweniujących policjantów obrzucił wyzwiskami i zaczął się z nimi szarpać. Musieli użyć środków przymusu.
— Cezary „Trotyl” Gmyz (@cezarygmyz) July 24, 2021
— Tyle pisał o Funduszu Sprawiedliwości, teraz będzie musiał na niego wpłacić. Niesamowity plot twist — komentuje ironicznie szczeciński radny Prawa i Sprawiedliwości Dariusz Matecki. Na razie ani portal „OKO.press”, ani sam dziennikarz nie odnieśli się do sprawy.
Funkcjonariusze warszawskiej policji musieli podjąć interwencję wobec mężczyzny na warszawskim Żoliborzu. Z ustaleń wynika, że miał poruszać się chwiejnym krokiem, a w odpowiedzi na pytania policjantów słychać było tylko pijacki bełkotliwy. Zapewnił, że wraca do mieszkania i nie potrzebuje pomocy. Po odejściu policjantów mężczyzna miał zrobić jeszcze kilka kroków i usiąść na ich oczach za kierownicą zaparkowanego samochodu. Funkcjonariuszom udało się jednak powstrzymać go przed ruszeniem z miejsca.
To jednak nie koniec atrakcji, jakie zapewnił współpracownik „OKO.press” policjantom.
Zobacz również: Śmiszek o współpracy Tuska z Konfederacją: „Przerażają mnie słowa…”
Pijany dziennikarz nie chciał się poddać, awanturował się i wyzywał funkcjonariuszy, a jednego z nich złapał za mundur i próbował uderzyć. Mundurowi musieli użyć gazu obezwładniającego i założyć mu kajdanki. Portal wPolityce.pl informuje, że został przewieziony na komendę, gdzie odmówił współpracy.
Źródła: DoRzeczy.pl, wPolityce.pl