Wojciech Cejrowski podzielił się z widzami kolejnymi rozważaniami na antenie Radia WNET. Podróżnik z Kociewia, który przeprowadził się do Ameryki, opowiedział tym razem o mleku w proszku.
– Nie ma pokarmu dla niemowląt w Ameryce. To nie jest problem nowy, tylko to jest problem spowodowany bałaganem w administracji amerykańskiej. Nie ma. Puste półki. Od tego się zaczynają wszystkie wiadomości w Ameryce – powiedział podróżnik.
Wojciech Cejrowski wspomniał o dzieciach, które znalazły się w szpitalu, ponieważ „matka nie miała co dać”. Podróżnik zauważył, że w Stanach Zjednoczonych matki krótko karmią piersią dzieci. Szybko za to wybierają mleko w proszku.
– Otóż w lutym z powodu podejrzenia, że jest jakieś zatrucie w maszynach, że jakaś tam bakteria się pojawiła, zamkniętą ogromną fabrykę. I ślimaczyły się badania. Wyniki przyszły przedwczoraj, czy kiedy tam nie wiem. No i przebadali, przebadali i okazało się, że co innego tam było zatrute, a nie ta fabryka. Czyli można by ją było otworzyć, mogłaby produkować już dawno temu, gdy te badania administracja państwowa zrobiła szybciej – tłumaczył Cejrowski.
Zdaniem podróżnika winę za kryzys ponosi państwo, które ogranicza wolny rynek.
– Importować mleka z Europy nie mogli, bo dr Fauci i spółka i te jego agendy rządowe blokują dostęp do rynku. Gdyby obowiązywał wolny rynek, to by się dało, a ponieważ jest nie wolny, to Amerykanie ustanawiają jakąś tam regułę w swoim mleku, którą trzeba spełnić. Ona jest niespełnialna dla europejskich producentów – tłumaczył Wojciech Cejrowski.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Sędzia uniewinniła Magdalenę Adamowicz. Internauci przypomnieli jej pewne nagranie [WIDEO]
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Restaurator z Chorzowa nie wytrzymał. W ostrych słowach zwymyślał polityków [WIDEO]
źródło: YouTube