Dwójka bandytów w wieku 24 i 45 lat zaatakowała 20-latka. Mogło dojść do tragedii, na szczęście zareagował przejeżdżający autem Gruzin.
Około godziny 17:30 2-latek spacerował aleją Niepodległości. Nagle drogę zaszła mu dwójka mężczyzn, pytając chłopaka o to, czy ten ma pieniądze. Następnie uderzyli go w głowę pozbawiając przytomności.
Gdy chłopak się ocknął, siedział na nim jeden z napastników, domagając się pieniędzy. Gdy ofiara oznajmiła, że ich nie ma, ten przeciął mu ucho nożyczkami, które trzymał w dłoni. Nie wiadomo do czego posunęliby się sprawcy, gdyby nie przejeżdżający Gruzin. Obcokrajowiec wyszedł z auta i kazał napastnikom zostawić chłopaka. Wówczas sam został zaatakowany, jednak szybko poradził sobie z agresorami.
Czytaj także: „Będziemy mieć wy**bane. Pani niech idzie do diabła”. Sylwia Spurek została sprowadzona na ziemię
Następnie Gruzin pomógł 20-latkowi się podnieść i założyć buty, które zdążyli mu zdjąć napastnicy. Gdy chłopak oddalił się z miejsca zdarzenia, obcokrajowiec wsiadł do auta i odjechał.
Na miejscu chwilę później zjawili się policjanci. Mężczyźni i ich próbowali zaatakować, zostali jednak sprawnie obezwładnieni. Napastnicy mieli przy sobie portfel należący do pokrzywdzonego z charakterystycznym emblematem w postaci flagi Wielkiej Brytanii oraz portfel z dokumentami obywatela Gruzji (najprawdopodobniej zdążyli go niepostrzeżenie zabrać mężczyźnie, który pospieszył na ratunek). 24-latek był uzbrojony w nożyczki, a 45-latek w nóż kuchenny.
Czytaj także: Owinęli pomnik tęczową flagą. Wtem na miejscu zjawił się przeciwnik LGBT. „Wy***ać z tym”
Napastnikom grozi do 12-lat więzienia. Policja dotarła do ofiary, chłopak złożył zeznania.
Źródło: Wprost.pl