Premier Mateusz Morawiecki przekazał we wtorek, że najpóźniej w czwartek rząd przedstawi nowe obostrzenia. Te będą obowiązywać przez najbliższe dwa tygodnie. Jeszcze miesiąc temu nie brano pod uwagę możliwości „zamknięcia Polski”. Teraz jest to zupełnie realny scenariusz.
— Najpóźniej w czwartek — mówił Morawiecki podczas wizyty w Wadowicach — przedstawimy nowe obostrzenia na kolejne dwa tygodnie — oświadczył szef rządu, potwierdzając dotychczas nieoficjalne doniesienia medialne.
Premier wizytował firmę Maspex w Wadowicach. Na miejscu poinformował, że przed końcem tygodnia Polskę obejmą nowe restrykcje pandemiczne.
— Wokół nas — Niemcy, Czesi, inne kraje wprowadzają nowe obostrzenia i my także najpóźniej w czwartek przedstawimy na kolejne dwa tygodnie pewne nowe obostrzenia właśnie po to, żeby przydusić wirusa raz jeszcze i doczekać do tego momentu, kiedy będziemy mogli powiedzieć, że odporność zbiorowa zwycięża z wirusem — powiedział Mateusz Morawiecki.
Premier twierdzi, że obostrzenia będą obowiązywać przez co najmniej czternaście dni. Niewykluczone jednak, że twardy lockdown potrwa do połowy kwietnia.
— Tydzień poprzedzający Święto Wielkanocne i tydzień po świętach — zapowiedział szef rządu.
Wcześniej o powrocie twardych restrykcji wypowiedział się główny doradca premiera ds. epidemii prof. Andrzej Horban. Ekspert na antenie Polsat News stwierdził, że należy przygotowywać się do „zamknięcia Polski”.
Nowy rygor pandemiczny oznaczać będzie prawdopodobnie zamknięcie salonów fryzjerskich i kosmetycznych, marketów budowlanych, ograniczenia w przemieszczeniu się i nowe limity osób w sklepach.
Źródło: Do Rzeczy