„Tak, trafią, gdy tylko PiS straci władzę” – grzmiał europoseł KO i były szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. Polityk rozmawiał z Interią.pl i odniósł się do kwestii, czy środki z KPO znajdą się ostatecznie w naszym kraju.
Nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, która zakładała likwidację Izby Dyscyplinarnej, a następnie powołanie w jej miejsce Izby Odpowiedzialności Zawodowej, weszła w życie 15 lipca.
Prezydent przypominał wówczas, jak ważna jest istota naprawiania wymiaru sprawiedliwości w Polsce, a przy tym „danie rządowi narzędzia”, po to by mógł zakończyć spór z KE, a następnie odblokować środki z KPO.
Do Polski wciąż nie trafiły obiecane środki, pomimo tego, że szefowa KE Ursula von der Leyen w czasie czerwcowej wizyty zapewniła, że polski KPO został zaakceptowany.
W lipcu Bruksela zdecydowała, że Polska otrzyma środki jedynie wtedy, gdy wywiąże się ze zobowiązań podjętych w celu zreformowania systemu środków dyscyplinarnych.
Mocne słowa Radosława Sikorskiego
Sprawę skomentowało wielu polityków koalicji rządzącej, którzy zauważyli, że KE próbuje wymusić zmianę władzy w Polsce. Głos zabrał również europoseł KO Radosław Sikorski, który zastanawiał się nad tym, jak władza „bierze pod but polskich sędziów”.
– Tak, trafią, gdy tylko PiS straci władzę. Dla nich branie pod but polskich sędziów jest ważniejsze od 770 miliardów złotych dla Polaków, którymi już się chwalili na billboardach. Dziękujemy, panie Ziobro. Dziękujemy, panie Morawiecki, że nie jesteś w stanie spełnić kamieni milowych, które sam zaproponowałeś, a to dlatego, że nie pozwala ci na to twój podwładny – mówił Sikorski o środkach z KPO.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Kozidrak nie została wpuszczona do USA? Wszystko przez jej pijacki rajd
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Prezydent Andrzej Duda z wizytą w Kijowie. Porozmawia z prezydentem Zełenskim
źródło: wpolityce.pl