„Gazeta Polska” dotarła do akt Instytutu Pamięci Narodowej, z których wynika, że ojciec marszałka Senatu Stanisław Grodzki pracował jako funkcjonariusz Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego.
Stanisław Grodzki w latach 70. pracował jako ordynator Oddziału Chirurgicznego Wojskowego Szpitala Rejonowego w Szczecinie. Z dokumentu będącym ściśle tajnym meldunkiem z 11 kwietnia 1951 wynika, że:
”Jak wynika z wywiadu, to jako lekarz zdobył on sobie już duże zaufanie wśród miejscowej ludności i cieszy się dobrą opinią na tut. terenie. Pod względem politycznym i społecznym na tut. terenie nie przejawia on żadnej działalności będąc pozytywnie ustosunkowanym do obecnej rzeczywistości jak i ZSRR. Urząd tut. Na w/w z okresu jego pobytu na tut. terenie nie utrzymuje i łączy się wiencej z klasą robotniczą. Zachowanie się jego na tut. terenie pod każdym względem jest beznaganne+ (pisownia oryginalna)”
Meldunek miał zostać skierowany na początku lat 50. do naczelnika wydziału personalnego Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Poznaniu. Tygodnik „Gazeta Polska” donosi także, że informacje o życiorysie Stanisława Grodzkiego były ukrywane przez całe dekady.
Z utajnionych archiwów wynika także, że ojciec Tomasza Grodzkiego miał zostać pozyskany przez Urząd Bezpieczeństwa i rozpoczął pracę w dniu 1 lipca 1951 roku jako pielęgniarz (felczer). Wcześniej ukończył Akademię Medyczną w Poznaniu.Wojewódzki Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w tym mieście skierował Stanisława Grodzkiego do służby w więzieniu w Grodzisku Wielkopolskim. Stanisław Grodzki pracował w UB do lutego 1953 roku.
https://www.youtube.com/watch?v=4GtX48Hf1yE
źródło: wpolityce