Przewodniczący PO Donald Tusk był gościem w TVN24 i ocenił, że za „za dwa lata będzie można przystąpić do procedury wprowadzenia unijnej waluty”. Z wypowiedzi byłego premiera wynika, że przejęcie władzy przez Platformę Obywatelską byłoby równoznaczne z wprowadzeniem tego pomysłu w życie.
Szef PO przypomniał, że Polska, wstępując do Unii Europejskiej, deklarowała, że zgodzi się przyjąć w nieokreślonej przyszłości euro. Również sam Tusk, gdy obejmował funkcję premiera w 2007 roku, podkreślał, że jest to niezbędny krok.
Były szef RE podczas piątkowej rozmowy jeszcze raz powtórzył:
– Przynależność do strefy euro to większe zintegrowanie ze Wspólnotą. Widać, że spośród krajów, które mają euro, niektóre radzą sobie wyraźnie lepiej, inne niewiele lepiej od Polski. Euro niczego nie gwarantuje, jeśli chodzi o poziom inflacji. Ale bycie w strefie euro, nie powoduje zwiększenia ryzyka dla gospodarki. Będąc premierem, miałem przekonanie, że istnieją nie tylko polityczne, ale także finansowe okoliczności, które powinny skłonić Polskę do wejścia do strefy euro. Dziś nie przyspieszałbym tego procesu – powiedział Donald Tusk.
Na pytanie, kiedy w jego ocenie będzie najlepszy moment, by zrezygnować ze złotówki, wyjaśnił, że „teraz mamy okres turbulencji, który potrwa dwa lata, po tym okresie można na poważnie przystąpić do procesu przyjęcia euro”.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Siergiej Ławrow na szczycie G-20. Nie spodziewał się takich słów [WIDEO]
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Rosyjski „McDonald’s” nie poda więcej frytek? W kraju zaczyna brakować ziemniaków
źródło: TVN24