Posłowie Konfederacji Grzegorz Braun i Robert Winnicki zjawili się w budynku Ministerstwa Zdrowia. Wideo uwieczniające akcję parlamentarzystów zostało opublikowane w mediach społecznościowych.
Działania polityków miały odbywać się w ramach interwencji poselskiej. Do całej sprawy odniósł się rzecznik Ministerstwa Zdrowia — Wojciech Andrusiewicz.
Posłowie Konfederacji już na samym początku natknęli się na przeszkody i nie mogli wejść do budynku resortu zdrowia.
Mężczyzna, który pracuje jako portier, starał się uniemożliwić Grzegorzowi Braunowi wtargnięcie do pomieszczenia.
Poseł Konfederacji był wielokrotnie upominany i zachęcany do opuszczenia pomieszczenia. Nagranie z całego zajścia błyskawicznie obiegło media.
– Chociaż nie nazwałbym tego interwencją poselską. To było zachowanie obu panów posłów: pana posła Brauna i pana posła Winnickiego skandaliczne. Ja przeczytam może tylko ustawę o wykonywaniu mandatu posła i senatora, art. 19: „W wykonywaniu mandatu poseł lub senator ma prawo, jeżeli nie narusza dóbr osobistych innych osób, do uzyskiwania informacji i materiałów”. Dzisiaj przynajmniej moje dobra osobiste zostały naruszone. Dzisiaj zostałem nazwany przez pana posła Brauna „bandytą” – powiedział rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
– Ale uważam, że wszyscy gremialnie powinniśmy obłożyć takie osoby infamią, i na pewno zostanie wystosowane dzisiaj pismo do pani marszałek Sejmu w sprawie tego, co panowie posłowie robili tu w budynku, bo panowie posłowie biegali po wszystkich pokojach, zaglądali do wszystkich pracowników, jednocześnie krzycząc i siejąc wyzwiska tak jak w kierunku mojej osoby. Na pewno na drodze postępowania takiego sejmowego my tego nie zostawimy – dodał Andrusiewicz.
Poniżej całość nagrania z interwencji poselskiej posłów Konfederacji.
Zobacz również: Władimir Putin żałuje upadku ZSRR: „Upadek historycznej Rosji”
Ciekawe ile Braun dostał rubli za tę akcję pic.twitter.com/VggK6IgPKz
— BLACK (@BlackMcSnow) December 13, 2021
Źródło: Twitter.com, Polsat News, Onet.pl