13 grudnia przypada 40. rocznica wprowadzenia stanu wojennego. Były szef MON, poseł PiS Antoni Macierewicz był gościem w Polskim Radiu i nawiązał do tych wyjątkowych okoliczności.
– Dziedzictwo stanu wojennego niestety wciąż jest skutkiem tego, że żaden zbrodniarz tego czasu nie został skazany – wyjaśnił Antoni Macierewicz.
Polityk wspomniał o dwóch najważniejszych sprawach związanych z tamtym trudnym czasem, strukturze agenturalnej i morderstwach.
– Stworzenie i umocowanie się jako dominującej ciągle jeszcze w Polsce formacji agenturalnej, zwłaszcza w mediach prywatnych oraz gospodarce i finansach również prywatnych jest spuścizną stanu wojennego – dodał Antoni Macierewicz, który podkreślił, że chodzi o 100 osób, które „zostały imiennie wskazane, ale nie ma wątpliwości, że rzeczywista skala była nieporównywalnie większa”.
– Morderstwa miały zastraszyć społeczeństwo i w pewnym stopniu wpłynęły właśnie na ten czynnik obawy, a struktura agenturalna zdominowała na wiele lat gospodarkę polską – zaznaczył szef MON.
Ponadto Antoni Macierewicz dodał, że „dziedzictwo stanu wojennego niestety wciąż jest skutkiem tego, że żaden zbrodniarz tego czasu nie został skazany, a generałowie sowieccy, którzy go wprowadzili, nie zostali zdegradowani i wyeliminowani z Wojska Polskiego”.
– W związku z tym żołnierze mają rozbicie świadomości, ponieważ stopień generalski dla wielu nadal ma pan Jaruzelski, który jest zbrodniarzem, jak i stopnie wysokie mają również żołnierze niezłomni, którzy walczyli o Niepodległość Polski. Więc kto ma być autorytetem dla żołnierza? – podsumował poseł PiS.
Zobacz również: Korwin-Mikke: Ludzie zwariowali, bo panicznie boją się umierać
Źródło: Polskie Radio, DoRzeczy.pl