Dziennikarka Dorota Gardias podzieliła się z mediami bardzo niepokojącą informacją. Prezenterka TVN przekazała, że zdiagnozowano u niej nowotwór piersi i obecnie czeka na operację.
Gardias wyznała, że o chorobie dowiedziała się podczas rutynowej kontroli. Lekarz nie miał żadnych wątpliwości, że prezenterka zapadła na nowotwór.
— Gdy usłyszałam, że to nowotwór i jak najszybciej trzeba zrobić operację, życie przeleciało mi przed oczami — przyznała w wywiadzie z „Party”. Dodała, że pierwsze dni po usłyszeniu diagnozy były dla niej wyjątkowo depresyjne. Na szczęście szybko trafiła pod opiekę onkologów.
— Operację będę miała na koniec września. Po wynikach histopatologii będzie wiadomo, jak dalej ma przebiegać leczenie — powiedziała Gardias.
Prezenterka zaapelowała przy tym do wszystkich kobiet, by regularnie się badały i mogły dzięki temu wykryć chorobę we wczesnym stadium rozwoju.
— Róbcie je i nie ignorujcie żadnych niepokojących symptomów, bo mamy dla kogo żyć — podkreśliła pogodynka. Dorota Gardias jest fotomodelką, dziennikarką i prezenterką pogody. W zeszłym roku przechodziła zakażenie COVID-19 i musiała przebywać przez tydzień w szpitalu. Dziennikarka cierpiała z powodu dużego bólu w klatce piersiowej i wielu innych przykrych objawów.
— Miałam ból mięśni, pleców, tkliwość skóry, bolał mnie brzuch, narządy wewnętrzne, a to, co było totalną dla mnie nowością, jeśli chodzi o odczucia bólu, to nie mogłam ruszać oczami, bo dosłownie bolały mnie mięśnie oka. Miałam wrażenie, że plecak waży tonę, musiałam usiąść na ławce. Chyba będę długo dochodzić do siebie. Schudłam aż 5 kilogramów — opowiadała Gardias w rozmowie z Dzień Dobry TVN.
Zobacz również: Biedroń zgasił zapędy Tuska: „To nie jest kiełbasa spod lady”
źródło: DoRzeczy.pl, plejada.pl