Okazuje się, że prawybory w PO nie spełniły oczekiwań wielu osób. Również Julia Pitera nie była zachwycona tym, co usłyszała. Wręcz przeciwnie, podkreśliła, że cała debata była nudna i mało porywająca.
— Mogę się zastanawiać, dlaczego przez cztery lata nie można było na forum partii znaleźć kogoś, kogo będzie się powoli promowało, lansowało itd. Nie mogę tego zrozumieć, natomiast mam nadzieję, że się jeszcze pojawi wielu kandydatów rozsądnych — powiedziała na antenie Radia Zet była europosłanka Julia Pitera.
Jak podkreśliła, większe szanse na wygraną ma Małgorzata Kidawa-Błońska.
— Zgodnie z tym, co czytam w gazetach, nominację dostanie Małgorzata Kidawa-Błońska.
Julia Pitera jest jednak zdystansowana wobec obojga kandydatów i nie przywiązuje się emocjonalnie do żadnego wyniku.
— Moja sympatia jest dość chłodna, jeżeli chodzi o obydwie kandydatury. Mówię zupełnie szczerze. Mam tylko nadzieję, że ta kandydatura, która zostanie wyłoniona, niezależnie od tego, jakie pobudki będą za tym stały — czy rzeczywiście za tym stoją różne frakcje, wyostrzy się — stwierdziła Pitera.
Podsumowała również debatę wewnątrz Platformy i zaznaczyła, kto był bardziej konkretny w swoich wypowiedziach.
— Jeżeli mamy mówić o konkretach, to więcej konkretów mówił niewątpliwe prezydent Jaśkowiak, co do tego nie mam wątpliwości. Natomiast prawdę powiedziawszy, cała debata nie porywała i ja ją oglądałam tylko dlatego, że jestem związana z Platformą Obywatelską i bardzo przeszkadza mi obecnie miłościwie nam panujący Andrzej Duda — powiedziała przedstawicielka PO.
źródło: wpolityce.pl