Minister Michał Dworczyk był gościem w Jedynce Polskiego Radia i odniósł się do kwestii przyśpieszonych wyborów. Wyjaśnił, że Narodowy Program Szczepień to jedyna szansa na to, aby rząd nie wprowadził kolejnego lockdownu.
Jarosław Gowin w rozmowie z „Super Expressem” zasugerował, że będą one prawdopodobnie miały miejsce wiosną 2022 roku.
— Ja nic nie wiem o takich planach. Myślę, że nie ma takich przesłanek, aby wybory były przyspieszone. W tej chwili Polska wychodzi z pandemii, zresztą tak jak cała Europa. Potrzebna nam jest stabilność, spokój i systematyczna praca po to, żeby właśnie gospodarka mogła się odbudowywać i takie wybory na pewno w moim przekonaniu nie byłyby dobrym rozwiązaniem — stwierdził szef KPRM.
Minister Dworczyk powiedział, że w obliczu nadciągającej czwartej fali, jedynie szczepienia mogą uchronić nas przed katastrofą gospodarczą i kolejnym lockdownem.
— Narodowy Program Szczepień to jedyna szansa na to, żeby nie było kolejnych lockdownów, kolejnego zamknięcia gospodarki, czyli konsekwencji związanych z pandemią. Trzeba też brać pod uwagę i te słowa kieruję do krytyków, że w Polsce powinno być więcej osób zaszczepionych, ale należy brać pod uwagę naszą dosyć szczególną sytuację. Dorośli Polacy nie są przyzwyczajeni do szczepień. Jeśli chodzi o odsetek osób, które szczepią się przeciwko grypie, wśród dorosłych Polaków ten odsetek jest jednym z najniższych w całej Europie. W związku z tym my poza wszelkimi sprawami organizacyjnymi i innymi kwestiami musimy też przełamać ten pewien dystans, który istnieje wśród dorosłych Polaków — mówił polityk.
W ocenie Dworczyka, w naszym kraju wciąż zbyt mało osób skorzystało z programu szczepień przeciwko COVID-19.
— W tej chwili sytuacja wygląda następująco. Około 60 proc. dorosłych Polaków przyjęło już przynajmniej jedną dawkę szczepienia. Dobrą informacją jest to, że w tej grupie najbardziej zagrożonych, czyli seniorzy powyżej 70. roku życia, tam procent osób zaszczepionych sięga 80 proc., no ale oczywiście chcemy, jesteśmy zdeterminowani, żeby jak najwięcej Polaków się zaszczepiło, bo te wartości są niewystarczające — dodał zaniepokojony. Podkreślił, że nawet rozmaite akcje promocyjne i informacyjne nie dają satysfakcjonujących rezultatów, nie można jednak się poddawać.
— Stąd cały czas trwające akcje promocyjne, profrekwencyjne, informacyjne dotyczące szczepienia, ale rzeczywiście jest tak, że ta grupa osób, które były najbardziej przekonane, zmotywowane do szczepienia, już zdążyła się zaszczepić i teraz tak naprawdę każda kolejna osoba szczepiące się, kolejny tysiąc osób, które decydują się na szczepienie, to są osoby, do których właśnie staramy się dotrzeć z przekazem, który jest bardzo prosty: jedynie zaszczepienie pozwoli nam wyjść z pandemii, uniknąć kolejnego lockdownu — kontynuował.
Ponadto odniósł się do kwestii trzeciej dawki szczepionki w Polsce mówiąc:
— Trwa dyskusja wśród naukowców, lekarzy o tym, czy właśnie nie zastosować trzeciej dawki do wybranych grup osób, które mają czy to właśnie zaniżoną odporność, czy ze względu na inne wskazania, ale tak jak powiedziałem, decyzji w tej sprawie jeszcze nie ma. Nie ma też ustalonego takiego jednolitego międzynarodowego stanowiska w tej sprawie. Ona jest w tej chwili analizowana — poinformował.
Zobacz również: Zaskakujący sondaż: Koalicja Obywatelska dogoniła PiS. Czy to „efekt Tuska”?
źródło: DoRzeczy.pl