Szymon Hołownia był gościem w programie „Onet Rano” i powiedział, co myśli o najnowszych podwyżkach dla polityków. — Kiedy okazało się, że jest bunt na pokładzie, to trzeba było podnieść pensje posłom, a ponieważ nie przejdzie to przez Sejm, to zrobiono to Dudą, który jest posłuszny i zrobi wszystko, co mu każą — powiedział lider Polski 2050 nie przebierając w słowach o zachowaniu polityków PiS. Stwierdził, że jest ono po prostu skandaliczne i nieakceptowalne.
— To są stare chytrusy i kanciarze. Oczywiście, że ten tryb jest skandaliczny i jest moralnie oburzający. Urzędnicy administracji centralnej ciężko pracują, ale mamy zamrożone pensje w budżetówce, mówi się, że w 2022 r. będzie to samo. Ci ludzie są na skraju wyczerpania — dodał były prezenter.
Ponadto podsumował postawę prezydenta Andrzeja Dudy, którego porównał do marionetki słuchającej jedynie rozkazów prezesa PiS. Hołownia nie mogąc dłużej znieść wylewającej się zewsząd hipokryzji powiedział:
— To próba udobruchania ze strony Kaczyńskiego swoich posłów, którzy nie załapali się na korupcję polityczną, którą PiS uprawia. Zostało to przeprowadzone w stylu właściwym PiS-owi. Marionetkowy prezydent, słuchając prezesa, wykonuje wszystkie polecenia. To mnie przeraża i osłabia, jak bardzo niewładnym prezydentem jest Andrzej Duda — mówił Hołownia.
W programie nawiązano także do najnowszego sondażu „Rzeczpospolitej”, dzięki któremu dowiadujemy się, że nawet 17 proc. Polaków chce polexitu. Wydaje się więc, że nasi rodacy stają się coraz bardziej nieufni w stosunku do decyzji UE i pragną większej niezależności.
— Ponad 60 proc. osób jest przeciwna polexitowi. Moja przygoda z polityką nauczyła mnie czytać sondaże w trendzie. Nie pamiętam sondażu od tej firmy, który wcześniej pokazywałyby ten wskaźnik, więc zobaczymy, jak będą wyglądały kolejne. To jest medialny fakt i niepokojąca sytuacja, dzwonek alarmowy, ale nie robiłbym z tego wielkiego larum. Polacy rozumieją, że przyszłość Polski jest w UE i naszą racją stanu jest bycie w tej wspólnocie, a polexit byłby zepchnięciem nas w stronę wpływów rosyjskich. Geopolityka nie lubi próżni. Nie będziemy drugą Szwajcarią, bo nie mamy do tego żadnych możliwości przy położeniu, jaki los nam dał. Mamy wybór. Albo idziemy w stronę Białorusi, albo w stronę współpracy i partnerstwa z Europą, do której od zawsze należymy — mówił lider Polski 2050.
— Nie wyobrażam sobie sytuacji, że którykolwiek polityk, mógłby rzucić takie hasło na poważnie, wierząc, że się ziści. To by oznaczało masowe protesty w całej Polsce i konsolidację ludzi, którzy patrzą na politykę z daleka — podsumował.
Zobacz również: Morawiecki wygłosił ważny apel: „Musimy doprowadzić do pewnego porozumienia z UE”
Zobacz również: Prof. Wiesław Wysocki: „Myślę, że Tusk jednak nie ma tego genu polskiego”
źródło: Onet.pl