Odkąd Donald Tusk na dobre powrócił do krajowej polityki w mediach nie ustaje polityczna burza. Były premier zastąpił na stanowisku przewodniczącego PO Borysa Budkę i niezwykle aktywnie rozpoczął wdrażanie swoich planów.
— Moim celem jest przywrócenie w Polsce demokracji, wolności, przyzwoitości — powiedział Donald Tusk w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”.
Powrót byłego szefa RE do Polski wywołał ogromne zamieszanie. Sam zainteresowany zamierza zrobić wszystko, by pokonać PiS, jednak jak podkreśla, nie chce zostawać premierem.
— To w ogóle nie jest moja motywacja. Moim celem jest przywrócenie w Polsce demokracji, wolności, przyzwoitości. I możecie mi wierzyć lub nie, ale nie ma dla mnie żadnego znaczenia, jaką rolę miałbym pełnić po zwycięstwie — mówił.
Donald Tusk odniósł się także do sugestii, że jest „solistą”, co byłoby zastanawiające w przypadku współpracy z Rafałem Trzaskowskim.
— Oprócz polityków Platformy są jeszcze partnerzy Koalicji Obywatelskiej, jak choćby Zieloni, którzy nie są może silni jako partia, ale są potężni jako idea. Jest Szymon Hołownia, który okazał się bardzo utalentowanym, fajnym, zdeterminowanym politykiem. Poza tym to dobry człowiek, który naprawdę robi dobre rzeczy. Można mówić, że mamy poważny kłopot, bo jest kilka czy kilkanaście ciekawych osobowości i wizji. A ja jestem przekonany, że to są elementy prawdziwej siły — mówił polityk dodając, że wcale nie lubi tego określenia. Tusk zaznaczył, że kluczem do sukcesu i zwycięstwa nad PiS jest dobrze przemyślana współpraca.
— Ludzie chcą zobaczyć „Drużynę Pierścienia”. To, jak się ułoży hierarchia, decyduje się w ich umysłach i emocjach. Naszym zadaniem jest kształtowanie wzajemnych relacji w taki sposób, żeby ludzie uwierzyli, że „to ma sens”, że odsuniemy PiS od władzy — zauważył.
Ponadto były premier wypowiedział się z wielkim entuzjazmem o Rafale Trzaskowskim:
— Jest najpopularniejszym politykiem w Polsce. Jest naturalnym liderem opozycji, jeśli chodzi o relacje z ludźmi. Ja też kiedyś przegrałem wybory prezydenckie, ale to był etap na drodze do zwycięstwa i do fajnych rzeczy, które robiliśmy, gdy stałem na czele rządu. Nie widzę żadnej przestrzeni do niezdrowej rywalizacji między nami — zapewnił.
Zobacz również: Tomaszowi Lisowi puściły nerwy: „Odczep się od mojej córki, bolszewicki pętaku”
źródło: wmeritum.pl