Prezydent Warszawy i wiceprzewodniczący PO Rafał Trzaskowski zadeklarował, że nie zamierza rezygnować ze wspierania swojego ugrupowania.
W ostatnich dniach na świeczniku mediów znalazł się temat powrotu Donalda Tuska do krajowej polityki. Podczas posiedzenia Rady Krajowej PO Borys Budka zrezygnował z funkcji szefa PO, a ze swoich funkcji wiceszefów Ewa Kopacz oraz Bartosz Arłukowicz.
Wybrano również byłego premiera Donalda Tuska i Borysa Budkę na wiceprzewodniczących PO. Tusk jako najstarszy wiekiem wiceszef partii przejął zadania przewodniczącego ugrupowania.
Rafał Trzaskowski jeszcze w czwartek w TVN24 zadeklarował, że jeżeli tylko Borys Budka zrezygnuje, to on będzie gotów kandydować na lidera PO.
— Ponieważ prezydium Platformy Obywatelskiej podjęło jasną decyzję, że teraz nie jest czas na organizację wyborów, w związku z tym, ja to przyjmuję do wiadomości i dzisiaj wszyscy patrzymy w przyszłość — mówił Trzaskowski odpowiadając na pytania dziennikarzy.
— Dzisiaj należy się cieszyć z tego, że Platforma jest silna, że wszystkie reflektory skierowane są na nas i absolutnie mam nadzieję, że będziemy silniejsi i że wygramy wybory parlamentarne — dodał włodarz stolicy.
Prezydent Warszawy odniósł się do kwestii, czy na sto procent nie opuści Platformy Obywatelskiej przed wyborami w 2023 r.:
— Nie opuszczam Platformy Obywatelskiej, nigdzie się nie wybieram. I mam nadzieję, że Platforma będzie tylko i wyłącznie rosła w siłę i będzie coraz silniejsza — zapewnił polityk.
Jak przypomniał, sam Donald Tusk zapewnił, że wybory w Platformie będą miały miejsce — mogą się one odbyć nawet za dwa lata.
— Ja w tej chwili patrzę w przyszłość. Tak zadecydowali koleżanki i koledzy, ja to absolutnie przyjmuję do wiadomości. Dzisiaj nie jest czas na organizację wyborów, tylko na pracę nad tym, żeby Platforma Obywatelska była jak najsilniejsza. I wszyscy się w to będziemy angażować — powiedział Trzaskowski obiecując, że jest gotów do angażowania się w pracę nad wzmacnianiem struktur partii.
Donald Tusk na pytanie, jaką przyszłość widzi dla Trzaskowskiego w Platformie odpowiedział, że rozumie skąd jest cała ta ciekawość.
— Przyjeżdżam budząc pewne emocje i zainteresowanie, zostaję szefem Platformy, która ma tak kapitalnego, młodszego ode mnie lidera opinii publicznej, najpopularniejszego polityka, też z własnymi ambicjami uzasadnionymi, nieomal prezydenta – w trudnych warunkach nieomal został prezydentem rok temu, więc ludzie myślą, że to musi budować jakieś napięcie, a to buduje raczej, na pewno we mnie i na pewno w Rafale Trzaskowskim, świadomość, że z tego może być kapitalna synergia — wyjaśnił Tusk.
Zobacz również: Grzegorz Braun wykluczony z obrad Sejmu. Jak zwykle poszło o maseczkę [WIDEO]
Zobacz również: Budka nie zdradzi programu wyborczego? „Dzisiaj nie jest czas na to”
źródło: stefczyk.info