Lech Wałęsa od wielu miesięcy narzeka na swoje położenie finansowe i aktywnie poszukuje pracy. Jego sytuację pogorszyła pandemia koronawirusa, za sprawą której nie mógł swobodnie zarabiać pieniędzy, chociażby na wysokopłatnych zagranicznych wykładach.
Okazuje się, że dla przywódcy „Solidarności” 6 tysięcy złotych emerytury to zdecydowanie za mało, by godnie żyć. — Wydaje co miesiąc 7 tys. — wyznał nie tak dawno były prezydent.
Dramat Lecha Wałęsy skomentował były prezydent Bronisław Komorowski. Kilka tygodni temu Lech Wałęsa szumnie ogłosił, że poszukuje pracy i zaprezentował swoje kwalifikacje.
Całą sytuację w rozmowie z „Wprost” podsumował były prezydent Bronisław Komorowski, mówiąc, że „wszyscy byli prezydenci jadą na tym samym wózku”.
— Można powiedzieć, że jesteśmy najmniejszą grupą zawodową w Polsce, bo mamy odrębną ustawę. Dorabiamy. Głównie wygłaszamy poza granicami Polski odczyty, wykłady. Dowartościowujemy prestiżowo różne wydarzenia, konferencje — stwierdził Bronisław Komorowski.
Dodał, że nie sądzi, aby „Lech Wałęsa oczekiwał współczucia i jałmużny od kolegów, a w tym także od byłego konkurenta”. — To sprawa państwa polskiego, by zadbać o godną egzystencję tego, który pozostał symbolem naszej walki o wolność — zaznaczył polityk.
— Generalnie jest trudno, bez uszczerbku prestiżowego, objąć jakąkolwiek inną funkcję po zakończeniu kadencji Prezydenta RP. Na świecie bywa, że byli prezydenci idą do biznesu, ale w Polsce jest to trudne do zaakceptowania. Co do prezydenta Andrzeja Dudy, to był kiedyś europosłem, więc może wróci do PE. Zresztą od pewnego czasu nestorzy polskiej polityki tam lądują. Decydują o tym głównie względy ekonomiczne. Emerytura europejska nawet po jednej kadencji w Brukseli jest o wiele wyższa niż emerytura po najdłuższej służbie dla Polski — skwitował Komorowski.
Źródło: tvp.info