Andrzej Sośnierz opuścił klub PiS. Poseł opowiedział w rozmowie z Onetem, dlaczego opuszcza szeregi Zjednoczonej Prawicy.
Transfery polityczne to nic nowego. Na polskiej scenie politycznej doszło do kolejnego przetasowania.
Andrzej Sośnierz postanowił opuścić klub PiS (należał do Porozumienia). Podczas rozmowy z Onetem wyjaśnił powody swojej decyzji.
Czytaj także: Niedzielski tłumaczy liczbę nadmiarowych zgonów. „Papierosy i alkohol”
— Przypominają mi się czasy komuny. Naprawdę nie mogłem już patrzeć na to, kogo zatrudnia się w państwowych firmach. Przecież tam umieszczono tabuny różnego rodzaju Dyzmów, karierowiczów, ludzi po prostu niekompetentnych — tłumaczył poseł.
— Nie będę udawał, że się nie wahałem, ale w końcu trzeba było podjąć tę decyzję. I tu nie chodziło tylko o moją krytykę strategii rządu dotyczącej walki z koronawirusem. Zaczęto uderzać w konkretnych ludzi — wyjaśniał.
Czytaj także: Totalna orka w RMF FM. Atakował Obajtka, a wyszło, że jest „kolekcjonerem” mieszkań: „Fiu fiu..”
— Trzeba być w partii, żeby mieć fuchę. No dajcie spokój! Znowu promujemy miernych, biernych, ale wiernych. I to nawet nie z łapanki ich bierzemy, bo oni się sami garną. Brzydziło mnie już to wszystko. No i do tego jeszcze są media — dodał poseł Sośnierz.
Źródło: Onet