Dr Zbigniew Martyka udostępnił na Facebooku post podsumowujący rok lockdownu. Lekarz podkreślił, że gdy rząd zdecydował się zamknąć nasz kraj, obiecywał, że będzie to „tylko na dwa tygodnie”. Nikt jednak nie spodziewał się, że obostrzenia zdominują nasze życie na tak długo.
Dr Martyka jest zdania, że jedynie naiwni ludzie sądzą, że „rząd zamierza przedstawienie pt. ‚pandemia COVID19’ w najbliższym czasie skończyć”. W swoim podsumowaniu roku lockdownu wymienił wszystkie „bzdury”, jakie na przełomie tych miesięcy zdążono wygłosić.
Zaczął od nakazu maskowania się:
— Noszę maskę, by chronić ciebie przed zarażeniem. Nie, proszę Państwa, nikogo nie chronicie — ani siebie, ani innych. Szczerze mówiąc, nie mogę wyjść z podziwu, że bzdura o ochronnej funkcji maseczek już tyle miesięcy doskonale się trzyma. Wirus jest wielokrotnie mniejszy, niż włókna w masce, i bez problemu przedostaje się przez taką «barierę». Jest również całkowitą nieprawdą, że wirus «podróżuje» jedynie na kroplach, które maseczka zatrzymuje. Wirus doskonale przenosi się na cząsteczkach aerozolu oddechowego, dla których maseczki nie są żadną przeszkodą. Równie dobrze można postawić płot ze zwykłej siatki ogrodzeniowej w celu ochrony przed komarami. Podobna logika — napisał lekarz.
Ponadto podkreślił, że wierzyć można jedynie kontrolowanych badaniom klinicznym, a nie „telewizyjnym opiniom”. Jak zaznaczył przeprowadzane testy wskazują na brak skuteczności maseczek w zapobieganiu transmisji wirusów układu oddechowego.
Medyk dodał, że maseczki z zaworem i filtrem również nie zapobiegają zarażeniu się.
— I ciekawostka — chodzi o maseczki z filtrem i zaworem. Czy ktokolwiek się zastanawiał nad tym, że powietrze wdychane jest filtrowane, a wydychane wylatuje sobie bez żadnych ograniczeń? Jak to się ma do rzekomej ochrony innych? — napisał dr Martyka i przytoczył kolejne kwestie przemawiające za tym, jak szkodliwe jest noszenie maseczek.
— Jest jeszcze jeden fakt, który rzadko jest brany pod uwagę. Chodzi o zmniejszenie dopływu tlenu do organizmu podczas oddychania w maseczce. To jest fakt oczywisty, łatwy do samodzielnego sprawdzenia, choćby przez podręczny czujnik stężenia dwutlenku węgla – i nie zmienią tego telewizyjne dementi. Ludzki mózg jest bardzo wrażliwy na niedobór tlenu. Jest to szczególnie ważne w przypadku dzieci, których mózgi cały czas się rozwijają. Pierwszą reakcją na brak tlenu są bóle głowy, senność, problemy z koncentracją – czyli wszystko to, co wielu rodziców zaobserwowało u swoich dzieci, które były w wielu szkołach przymuszane do noszenia maseczki przez kilka godzin. Gdy mamy powtarzający się niedobór tlenu, organizm się adaptuje i symptomy te znikają, ale wydajność organizmu jest niższa, a mózg rozwija się znacznie gorzej. Utracone komórki nerwowe nie będą już nigdy regenerowane. Zastanówcie się nad tym Państwo za każdym razem, gdy każecie zasłaniać usta i nos swoim dzieciom — apelował lekarz.
Dr Martyka skomentował także fakt zamknięcia gospodarki i niszczenia wielu branż. Ocenił, że lockdown, który miał rzekomo zwalczyć wirusa, wcale nie przyczynił się do tego. Wręcz przeciwnie – pogłębił problemy i cierpienie wielu przedsiębiorców, którzy utracili możliwości swobodnego zarabiania pieniędzy. Taki stan rzeczy okazał się niszczący dla wielu rodzin, u których poziom jakości życia na przełomie ostatnich tygodni znacząco się obniżył.
— Dzisiaj już wiemy na 100%, że lockdown nie daje absolutnie nic. Rok temu mieliśmy tylko takie przypuszczenia, dzisiaj mamy pewność. Niestety, ta jedna z największych bzdur jest nadal utrzymywana — czytamy na profilu lekarza.
Gdy prawie rok temu władze zamknęły kraj „tylko na dwa tygodnie”, niewiele osób spodziewało się, że wprowadzone…
Opublikowany przez Dr n. med. Zbigniew Martyka Piątek, 12 marca 2021
źródło: nczas.com