Marta Lempart to charyzmatyczna liderka Strajku Kobiet, która zwykle nie przebiera w słowach i wykazuje agresję skierowaną wobec swoich przeciwników oraz funkcjonariuszy policji.
Ostatnia demonstracja Strajku Kobiet i innych organizacji okazała się prawdziwą klapą. Nie pojawiło się tyle osób, ile aktywistka się spodziewała. Być może tak można tłumaczyć jej nerwowość i puszczone hamulce…
Feministka w swoich okrzykach bojowych nie przepuściła policjantom, zachęcając uczestników marszu do blokowania ulic i lekceważenia zasad.
— Ci z was, którzy mogą wyjść na jezdnię, wyjdźcie na jezdnię, blokujmy ruch w każdym kierunku. Nie bójcie się policji, to tylko jełopy w mundurach! Oni się boją, oni się boją, oni się wstydzą! Potem muszą wrócić do domu i powiedzieć gdzie dzisiaj byli. A zobaczcie, że wystarczy, że tylko my coś powiemy, a oni nam blokują ulice na zamówienie. Więc zablokujmy jak najwięcej, zablokujmy jak największą przestrzeń! — krzyczała Lempart, dopuszczając się zniewagi wobec stróży prawa.
Aktualna narracja w TVN24: Policja zaatakowała protestujące pokojowo kobiety!
— Patryk "Skju" Sykut (@PatrykSykut) March 8, 2021
Jaka była prawda?
Lempartowa krzyczy: "Ci z was, którzy mogą wyjść na jezdnię wyjdźcie i blokujcie ruch w obu kierunkach! Nie bójcie się policji bo to tylko jełopy w mundurach"
Po czym zaczyna się akcja pic.twitter.com/Vge20xOBIK
źródło: tysol.pl
Skoro „charyzma” znaczy rzucanie wulgaryzmami, nie mówiąc o programowym sloganie …, to rzeczywiście, jest strasznie „charyzmatyczna”. Innej charyzmy w tej, no właśnie: w kim? osobie, kobiecie, istocie, nosicielce żeńskich cech, czy tylko rodzaju nijakim, lub w tym momencie żeńskim (a może niedługo, po transformacji, męskim), nie widzę.