Poseł Konfederacji Krzysztof Bosak zajął w mediach społecznościowych stanowisko w kwestii podatku od reklam, który ma zostać nałożony na prywatne media.
— Negatywnie ocenimy sposób działania wielu mediów — napisał Bosak — i firm mających znaczny udział w rynku reklamowym. To jednak żaden powód aby cały sektor medialny wykańczać nowym, pisanym na kolanie podatkiem. Nie ma zgody na zamordyzm rządu PiS — oświadczył na Twitterze.
W sprawie podatku po godzinie 13.00 w Sejmie odbyła się konferencja prasowa na ten temat.
Podatek od reklam — O co chodzi?
Polskie media obiegła akcja protestacyjna pod hasłem „Media bez wyboru„, stanowiąca akt sprzeciwu wobec planów Prawa i Sprawiedliwości przewidujących nałożenie „składki” na podmioty medialne pod pretekstem walki z COVID-19.
— Tu powinien być Twój ulubiony serwis internetowy. Tu powinien być twój ulubiony program — powyższe komunikaty o tej treści zaprezentowano w środę na wielu portalach internetowych. Slogany te pojawiły się również w stacjach radiowych oraz telewizyjnych. Protest potrwa 24 godziny.
Media, na które zostanie nałożona kontrowersyjna „składka”, wystosowały do rządu list otwarty w sprawie podatku od wpływów reklamowych.
— Zwracamy się w sprawie zapowiadanego nowego, dodatkowego obciążenia mediów działających na polskim rynku, myląco nazywanego «składką», wprowadzaną pod pretekstem Covid-19 — brzmi komunikat na początku pisma.
Liczni sygnatariusze pisma twierdzą, iż „jest to po prostu haracz, uderzający w polskiego widza, słuchacza, czytelnika i internautę, a także polskie produkcje, kulturę, rozrywkę, sport oraz media”.
Podstawą wyliczenia podatku, który obejmie wszystkich nadawców i wydawców, w tym także wielkie koncerny technologiczne będzie przychód z reklamy. Jako kryterium dla internetowych potentatów przyjęto 5-procentową stawkę dla firm, których „globalne przychody sięgają 750 mln euro, a przychody z tytułu reklamy internetowej w Polsce 5 mln euro.
Źródło: DoRzeczy.pl / Twitter