Edyta Górniak w ostatnich miesiącach zasłynęła w mediach społecznościowych jako naczelna koronasceptyczka i osoba ostrzegająca ludzkość przed upadkiem, jeżeli ta nadal będzie oddalać się od prawdy. Piosenkarka często snuje opowieści o duchowości i zdrowym trybie życia, zachęcając Polaków do zajrzenia w głąb siebie.
Górniak zamieściła na Instagramie kolejne wideo, w którym poruszyła wiele przeróżnych wątków.
Podczas transmisji na żywo chętnie odpowiadała na pytania fanów i nie kryła przy tym łez wzruszenia. Szczególnie gdy przyszedł czas na temat śmierci jej ojca. Artystka opowiedziała o swoich poglądach dotyczących odchodzenia z tego świata, jak również o głębokim uduchowieniu i wierze, która pomaga jej przetrwać najtrudniejsze chwile. Dodała, że współczuje wszystkim tym, którzy nie rozumieją takiego podejścia.
Ostatnio Edyta Górniak wrzuciła do mediów społecznościowych piękne zdjęcie chmur i zastanawiała się nad sensem istnienia we wszechświecie. Jedno z ostatnich pytań internautów dotyczyło wiary w energię i anioły, a piosenkarka niezwykle wczuła się w odpowiedź.
— Można wierzyć, a nawet trzeba. Niezależnie od tego, czy potraficie uwierzyć, to istnieje, to tylko ze stratą dla was, jeśli nie potraficie tego poczuć, nie rozumiecie. Szczególnie dla osób, które straciły bliskich, to bardzo pomocny jest kontakt z duchowością i to takie ważne — mówiła.
— Ja nie mam taty, żadnej babci, ale też z drugiej strony, no to mam po drugiej stronie kogoś, kto będzie czekał, będzie mi łatwiej tam przyjść. Inaczej by było nam ciężko się pogodzić z rozstaniami. Znam mnóstwo opowieści ludzi, którzy przeżyli śmierć kliniczną, te opowiadania są bardzo zbieżne. Ja wiem, że tata na mnie czeka, znalazł taką fajną łąkę z huśtawką — opowiedziała o swoich przykrych doświadczeniach z ojcem.
Edyta wyznała, że ma już cały plan dotyczący tego, co powie swojemu ojcu, gdy już go spotka tam na górze.
— A jak go kiedyś zobaczę, to się tak ucieszę, będę biegła z całych sił i powiem mu, że jestem wdzięczna, że mi zostawił swój talent, piękne geny, wrażliwości na muzykę. Że miałam go mało, ale był bardzo dobry dla mnie, ale przecież mieszka we mnie, w moich genach, krwi — mówiła z rozżaleniem Górniak, dodając, że wszyscy powinniśmy oswoić się ze śmiercią, ponieważ to integralna część życia.
— Każdy z nas ma po drugiej stronie kogoś albo prawie każdy, wiem, że tęskno, mi też jest tęskno, ale nie można się obrażać na śmierć. To integralna część życia, jakbyśmy się obrażali na śmierć, to równie dobrze mogliśmy się obrażać, bo ktoś się urodził. Ciężko to przyjąć, że ludzie odchodzą, ale byłoby nam łatwiej, gdyby nie była przez wiele lat ukrywana prawda. Wiele ludzi na świecie myśli, że śmierć jest ostateczna, później już nic nie ma. Jeśli straciliście kogoś niedawno, to pamiętajcie, żeby nie płakać za nimi, żeby mogli odpocząć. Trzeba pomoc im odejść, powiedzieć, że dziękujecie za wszystkie piękne chwile, że mogliśmy być częścią swojego życia, że sobie poradzicie, żeby te istoty się nie martwiły. One nie odpoczną, jak będą się bały, że sobie nie poradzicie. Wtedy te istoty bardzo cierpią, że nic nie mogą zrobić — kontynuowała piosenkarka.
źródło: o2.pl, youtube.com