Rzeczywistość pokazuje, że luzowanie obostrzeń dla siłowni nie nastąpi zbyt szybko. Osoby dbające o kondycję fizyczne będą musiały uzbroić się w cierpliwość albo poszukać innych rozwiązań, np. organizując sobie treningi w domu. Z taką propozycją wyszedł prof. Horban, który wystąpił w porannej rozmowie RMF FM.
Z powodu wprowadzonych obostrzeń i lockdownu zostało poszkodowanych wiele branż, w tym branża fitness. Polska Federacja Fitness zapowiedziała otwarcie swoich lokali od 1 lutego pomimo panujących restrykcji.
Organizacja przekazała, że „wszelkie działania związane z otwarciem branży nie zmieniają nic w zakresie procedowania pozwów dot. wykazania nielegalności lockdown’u oraz kwestii odszkodowawczej”.
Prof. Horban znalazł najlepsze rozwiązanie dla wszystkich poszkodowanych, a w zasadzie złoty środek, dzięki któremu można zapomnieć o przykrych obostrzeniach. Medyk stwierdził, że rozgoryczeni sportowcy mogą przecież trenować w domu. Wystarczy kupić hantle i wszystkie problemy znikają, jak ręką odjął.
Zobacz również: Prof. Simon krytykuje postępowanie Polaków. Koronasceptyków odsyła do psychiatry
Lekarz podkreślił, że to jeszcze nie czas by luzować obostrzenia. Wręcz przeciwnie trzeba się dostosować, by nie pogłębiać już istniejącego kryzysu.
— To jest tylko problem pieniędzy, które tracą siłownie. Ale jest jakiś program pomocy dla tych ludzi – olbrzymi, bo wszyscy się na to w gruncie rzeczy składamy — powiedział główny doradca premiera ds. COVID-19.
— Nie wiem, co się wszyscy do tych biednych siłowni przyczepili. Rozumiem biznes, ale jeżeli ktoś uprawia sport, to równie dobrze może uprawiać na świeżym powietrzu, kupić sobie hantle za parę groszy w domu i poćwiczyć — przekazał nie rozumiejąc chyba, że nie o same ćwiczenia chodzi. Setki tysięcy osób działających w branży fitness zostały pozbawione miejsc pracy i możliwości zarobkowania. W obliczu epidemii ciężko jest uzyskać zawód w innej branży nagle zmieniając swoje kwalifikacje.
źródło: nczas.com, rmf24.pl